XX Edycja Grand Prix Ursynowa w Pływaniu – III Miejsce K30
Tak, takie puchary dają poczucie szczęścia! I właśnie o tym będzie ten post, że warto, że nie ma znaczenia wiek, że PUCHAR to jest coś! fot. D.Szymborska |
Jak mieszkałam w małym baskijskim miasteczku (napisałabym wsi, ale wtedy znajomi co używają google translate by się mogli obrazić), to trochę z przymrużeniem oka patrzyłam na lokalne zawody. Zastanawiałam się po co dorośli ludzie ścigają się w pływaniu, piłce nożnej, rowerowaniu czy łowieniu ryb, po taki pucharek myślałam? Eee. Z tego się wyrasta, z resztą jaką wartość ma taka ohydka – bo puchary, chyba na całym świecie są delikatnie mówiąc kiczowate. Nie żebym się śmiała z startujących znajomych, kibicowałam im bardzo mocno, tylko nie rozumiałam tej ich zaciętości, walczenia do końca, rywalizacji – przecież to był poziom bardzo lokalny. Potem chłopak mojej przyjaciółki zaprosił mnie na bieg, bo miałam buty sportowe (serio w akademiku jeszcze jeden Amerykanin miał sportówki - i też wystartował!). Pobiegłam 10km, Igor nie wspomniał, że będą podbiegi, nie powiedział, też że na mecie będą nagrody. Wtedy nie dostałam pucharu tylko bluzeczkę z ośmiornicą, jakieś puszki jedzeniowe i kosmetyki. Pewno, że cieszyłam się z tego co wyciągnęłam z reklamówki, którą mi wręczono na mecie, ale wtedy już chciałam pucharek, puchar!
Biegowe stoją na półce, rowerowe też, lekkie przestawienie zdjęć i TEN PŁYWACKI też się zmieścił! W ogóle nie mam nic przeciwko problemowi z przestrzenią – to znaczy jak mi się puchary na półce nie będą mieściły to kupię drugą!
Po latach wiem, że puchary cieszą, że warto walczyć, że bycie dorosłym nie oznacza braku radości z rywalizacji! Nikt nie jest za stary żeby stać na pudle!
Drugie miejsce! pierwszy raz tak wysoko na pudle w zawodach pływackich fot. J. |
Jeszcze trzy lata temu, basen to było pachnące chlorem miejsce odwiedzane przy okazji wizyty w Aquaparku.
Oj dużo się przez ten czas zmieniło.
W zeszłym roku startowałam, bez
większych sukcesów (raz udało mi się napływać 3 miejsce) w GP. W tym roku
zajęłam trzecie miejsce w całym cyklu zawodów. Grand Prix składa się z 6
zawodów, żeby być sklasyfikowanym trzeba wystartować minimum 4 razy,
najważniejszy jest FINAŁ w czerwcu, bo to on potrafi decydować o tym kto jakie
zajmie miejsce w klasyfikacji generalnej (możliwość zdobycia dodatkowych punktów w czasie tego mitingu). Wpisowe dla dorosłego to 20PLN,
kiedyś już o tym pisałam, że to jedne z droższych zawodów jeżeli pomyśli się o
dystansie i kwocie jaką trzeba zapłacić żeby wystartować. W tym (w zeszłym też)
pływałam 50m dowolnym, w przyszłym zamierzam też startować w zmiennym w
kategorii OPEN.
W sobotę napływałam 2 miejsce, pierwszy raz w życiu stałam na tak
wysokim miejscu na podium zawodów pływackich. W klasyfikacji generalnej po
całym cyklu zawodów zajęłam 3 miejsce. Dostałam puchar, termos, rękawiczki
rowerowe (skąd wiedzieli, że się przydadzą???), ręcznik szybkoschnący i żebym
trenowała jeszcze ciężej wejściówki na basen! Pewno, że się cieszę z prezentów,
ale najważniejszy jest PUCHAR.
Podsumowanie cyklu zawodów - trzecie miejsce GP Ursynowa fot. J |
Czy polubiłam pływanie? Tak pokochałam, choć woda nie zawsze mnie lubi,
z tą basenową to mam mniej problemów, ta otwarta jest wciąż jeszcze dużym
wyzwaniem, jednak i ją powoli oswajam. Na razie muszę sprawdzić czy w tym
rozciętym palcu u stopy nie ma kawałków ślimaków, bo wczoraj w Zegrzu było ich
sporo, a ja byłam tak pełna emocji startowych, potem zmęczenia postartowego, że
dopiero dziś zauważyłam, że coś jest nie tak….
Komentarze
Prześlij komentarz