3 Dzień obozu – Tatry 2016 [też FOTO]
Od dzisiaj tak...przez następne 7 do 10 dni....fot. D.Szymborska |
Miało być inaczej, a tak piszę na 9 palców, wściekam się, że tak boli i
zastanawiam się kiedy przestanie, a bandażowanie samej siebie to jakaś porażka!
Wczoraj walnęłam ręką na basenie, to nie był miły styropian tylko jakiś
super twardy plastik. To chyba się mówi teraz, Grażyna pływania w basenie? Bo
Januszem nie jestem….
Palec bolał, ale nie na tyle, żeby nie pójść do świetnej restauracji na
kolację (taka odmiana od treningów). Trochę trudno było używać noża to sobie
zupę i gnocchi zamówiłam. W nocy było gorzej. Bolało bardzo. Nie udało mi się
zrealizować planu – idę spać z bolącym palcem budzę się ze zdrowym. Wręcz
przeciwnie – spuchł, zsiniał….
Pustki a czekania "trochę" fot. D.Szymborska |
Na ortopedii w Zakopanym byłam jako dziecko, to było dawno i zimą. Dziś
o świcie byłam tylko ja…cała poczekalnia moja! Ot to nie sezon narciarski.
Naiwnie się ucieszyłam, że szybko zostanę przyjęta. Cóż to błąd – służba
zdrowia rządzi się innymi prawami – to, że nikogo nie ma w kolejce nie oznacza
braku czekania. W szpitalu spędziłam 2 godziny – czekałam 1.45, reszta to
badanie, rtg, diagnoza i bandażowanie. Palec nie ma pękniętej kości – uff – ma
krwiaka i duże stłuczenie – grrr. Mam szynę i mam go nie przeciążać przez
kolejne 7 do 10 dni – grrr. Pewno, że mogło być gorzej….
Późne śniadanie. Nici z pływania. Noc średnio przespana, ale udało się
w góry wyjść. Te niższe – dolinki wprawdzie, ale jest płasko nie było. Tym
razem zawiodła pamięć – byłam przekonana, że między Doliną Białego a Strążyską
to ścieżka jest bez podbiegowo/zbiegowa – błąd – średnie podejście i wielkie
zejść – średnio płasko….
Dziś dolinki....fot. D.Szymborska |
Ścieżka Nad Reglami fot. J. |
Ręka bolała, ale za to jakie widoki – bo dziś tłumy i słońce. Do
wodospadu w Strążyskiej nie dotarliśmy – stanie w kolejce to nie moja „broszka”
w górach! Z resztą pewno bym go i tak nie zobaczyła przez tłum…za to na ścieżce
pomiędzy dolinami pustawo, więc tam można było przyśpieszyć.
Wczoraj widziałam świetny album Bartłomieja Jureckiego, który zrobił
zdjęcia tylko stopom ludzi chodzących po Tatrach (TUTAJ) myślałam, że się
przewidziałam – te balerinki, klapki…. Wczoraj może przez parszywą pogodę
wszyscy na szlaku (od Kasprowego przez Czerwone Wierchy) mieli odpowiednie
buty, a dziś – Dolina Strążyska – obcasy, sandałki, kaloszki – do wyboru do
koloru, zupełnie jak na zdjęciach. Dobrze, że to jeszcze niższe partie Tatr,
ale i tak nogę można sobie skręcić….Nie wspominając o rodzicach pchających
wózki z dziećmi – tak po tych kamieniach!!
To się wyśpię...a co! fot. D.Szymborska |
Dzień 3:
1 sztuka wizyt na izbie przyjęć
12.16 km – Dolina Białego, Ścieżka nad Reglami, Dolina Strążyska i
Droga pod Reglami, przewyższenie 582m, za to 1077 kalorii spalonych, bardzo
wysoki puls w porównaniu z wczorajszą „wycieczką” myślę, że to przez
niewyspanie i bolący palec plus niewątpliwie z racji ogólnego zdenerwowania na
samą siebie, że „tak siebie urządziłam”…
Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Obyś szybko wróciła do pełni sprawności. Wiem jak wszelkie urazy, kontuzję mogę popsuć humor ludziom aktywnym sportowo... Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńdokładnie, masz rację, niby nic wielkiego a utrudnień dużo....ehhh grunt, że niezłamany :)
UsuńZdrówka
OdpowiedzUsuńZwróć proszę uwagę, że jednak ci biedni ludzie na obcasach nóg w Strążyskiej nie poskręcali, a Ty w basenie palec wybiłaś :)
O ile mnie pamięć nie myli, to jest w Wojskowym Ośrodku Szkolenia Kondycyjnego na Groniku basen niemal 50 metrowy, trzeba by jednak porozmawiać wcześniej z szefostwem obiektu na temat możliwości wejścia.
Kiedyś (ładnych kilka lat temu) nie było większych problemów.
nie wiem jak było z innymi turystami, mam nadzieję, że nic im się nie stało.
UsuńTeraz to już "piędziesiątki" nie szukam tylko smaruje palec Altacetem, ale dzięki za informację - sprawdzę następnym razem!
Pozdrawiam
Dota