Tak z metką, tak najpierw na trening potem na zawody, o tym, że nowe rzeczy nie są dobre na zawody jest min w tym tekście fot. D.Szymborska |
Do niedzieli coraz bliżej. Jeżeli chodzi o treningi to można już tylko
zepsuć a nie poprawić formę. Wygląda na to, że jest dużo, rzeczy, które można
popsuć i zniszczyć przed i w czasie zawodów.
Oto lista czego NIE ROBIĆ
przed i w trakcie niedzielnych zawodów triathlonowych:
·
Żadnych nowości, niczego od czego właśnie
odkleiliśmy cenę lub metkę! Nie można startować w nowych okularkach – pewno, że na EXPO usłyszeliśmy, że są cudowne, może i
są ale jak w nich nie pływaliśmy to nie możemy w nich startować.
Podobnie ze
strojem startowym – nie wystarczy uprać nowego, trzeba w nim pojeździć na
rowerze i pobiegać. Jeżeli to nas debiut na dystansie olimpijskim to nie
wybierajmy nowego, niewypróbowanego, jednoczęściowego stroju triathlonowego, bo wizyta w łazience na trasie stanie się
jeszcze bardziej skomplikowana.
O butach zarówno rowerowych jak i biegowych
to chyba nie trzeba nikomu przypominać – nie mogą być nowe! Jeżeli chodzi o
buty wpinane, to upewnijmy się, że umiemy wpiąć i wypiąć stopę bez
najmniejszego problemu.
Lemondka – cudowny sprzęt, pod
warunkiem, że a) umiemy jeździć w takiej pozycji b) mamy już wiele
przejechanych kilometrów z kierownicą czasową.
·
Żadnych zmian w diecie! Jak jadę gdzieś poza
Warszawę to potrafię ze sobą zabrać toster żeby zjeść ulubiona grzankę z miodem
na śniadanie. W restauracjach wybieram nudne, czasem wcale nie najsmaczniejsze
ale najprostsze makarony. Uważam, na wszystko co jem, żadnych lodów,
niebutelkowanych napoi itp. Ostatnią rzeczą, o której marzy zawodnik to
problemy żołądkowe. Wiadomo, że w czasie
zawodów jemy tylko sprawdzone żele, ale to co zjemy w przeddzień zawodów lub na
śniadanie też ma znaczenie.
·
Czym innym jest pobudzenie przed startowe a czym innym mocny trening. Teraz mamy odpoczywać, zbierać siły na start. Gdy nagle okazuje się, że
mamy za dużo czasu to zaczynamy kombinować co by tu potrenować, w niedzielę
mamy być wypoczęci na starcie a nie wspominać mocne 70km rowerem czy zabójcze
podbiegi…
·
Liczyć, że sędzia nie zauważy naszych błędów.
Zasady są jasno określone, w regulaminie zawodów jest napisane czym jest
drafting, gdzie wyrzucać opakowania po żelach itp. Bądźmy uczciwi wobec siebie
i innych zawodników. Organizatorzy obiecują, że sędziów na trasie będzie dużo.
Tym o czym MUSIMY pamiętać to
dobra zabawa! Tak zabawa, bo nawet najważniejszy dla
nas start może być cudowną przygodą, a jeżeli zapomnimy o tym, że to my sami
się zapisaliśmy na zawody, że my sami się do nich przygotowywaliśmy to
zabraknie uśmiechu i radości, która dodaje energetycznych skrzydeł!
Komentarze
Prześlij komentarz