City Trail – inauguracyjny bieg w Warszawie
Jesień na całego, pamiątkowa bluzeczka z Berlina i świetne towarzystwo na biegu! fot. J. |
Będzie już kilka lat jak jadę dłużej samochodem niż biegnę w zawodach.
Ba robię to co miesiąc! City Trail to świetna okazja do a) spotkania znajomych
b) rozbiegania nóg c) przebiegnięcia piątki d)monitorowania postępów w
treningach. Dziś wykorzystałam podpunkty a, b i c. Z racji zatrucia opcja
monitorowania postępów nie była biegana. Trudno zacznę od następnego biegu, a
zbyt żal było mi przepuścić okazję pobiegania po lesie.
City Trail w Warszawie z roku na rok gromadzi coraz więcej biegaczy, na
szczęście wprowadzono start falowy, dzięki temu każdy niezależnie od czasu może
w miłych towarzystwie szybszych lub mniej szybkich biegaczy ukończyć bieg. Co
ważne dla początkujących nie ma limitu czasu. Nie ma stresu a jest wiele dobrej
zabawy z biegania!
Jesień jest świetnym momentem by zacząć biegową przygodę, gdy będziemy
trenować gdy jest ciemno, mokro, ślisko i potem jeszcze do tego bardzo zimno to
wiosną będziemy już doświadczonymi biegaczami, którym nagle będzie się świetnie
biegało – jednym słowem, żeby wiosna należała do nas trzeba się nabiegać
jesienią i zimą!
Przekonani ale nie do końca wiadomo jak zacząć? City Trail jest świetną
okazją. Dzięki temu, że to jest cykl biegów można sprawdzać czy treningi biegną
w dobrą stronę. Oczywiście trzeba brać poprawki na zmianę warunków bo czym
innym jest bieg po śniegu a czym innym po mokrym piachu…ale zawsze dobrze
pobiegać!
Dziś byłam zajęczycą – sukces. Na starcie zapowiedziałam 32 minuty, na
mecie było 31 minut 39 sekund.
Bieg ja zwykle super sympatyczny. Przed biegiem dla dorosłych biegały
dzieci – tu na szczęście nie ma zbyt zaangażowanych rodziców, których pokazuje
się w sieci – nikt dzieci do mety nie ciągnie. Owszem zdarza się pocieszanie na
trasie ale wszystkie dzieci wbiegają na metę same. Rywalizują na takich samych
zasadach jak dorośli, zmienia się tylko dystans i ci najmłodsi dostają lizaki
na mecie. Wszyscy muszą wystartować i ukończyć minimum 4 biegi (z 6) by dostać
w czasie gali medal. Oczywiście najszybsi stają na podium ale wszyscy dostają
nagrodę za wytrwałość.
Co ciekawe zdarzają się dzieci, których rodzice nie startują w zawodach
– to im jest poświęcone niedzielne bieganie! Choć większość maluchów – tych mniejszych
i większych czeka potem aż rodzice przebiegną swoją piąteczkę. Nigdzie nie
widziałam tylu dzieci w buffach, bluzeczkach z biegów górskich i triathlonów –
tym co rodzice dostali w pakietach startowych mogą się pochwalić dzieci!
Kolejny bieg w listopadzie, jeszcze nie jest za późno żeby dołączyć co
cyklu. A imienny numer to świetna pamiątka!
Komentarze
Prześlij komentarz