Trening basenowy – rozpiska, wykucie czy butelka?
Mokrej karteczki nie układałam, bo i tak nic na niej nie widać....fot. D.Szymborska |
Coś co kiedyś było straszne teraz sprawia i ogromną radość. Dodatkowo,
gdy jest tak obrzydliwie na dworze tym bardziej doceniam to, że w swoim planie
treningów mam basen – oznacza to, że nie będę mokła w czasie podbiegów albo
zastanawiała się jak otworzyć/uchylić okno, żeby było chłodniej ale mnie nie
zawiało w czasie treningu rowerowego na trenażerze.
Pozostaje tylko kwestia zapamiętania treningu. Pół biedy jak to było
rozpływanie, zadany dystans albo piramidka i potem schłodzenie, ale jak to jest
x powtórzeń z różnymi przerwami i do tego jeszcze ćwiczenia? Zwyczajnie nie zapamiętam, albo jeszcze gorzej pokręcę i popływam inaczej.
Oto lista „patentów” dotyczących rozpiski basenowej – od razu z wykazem
„za i przeciw”:
·
Mózg czyli zapamiętanie – za - to dobre ćwiczenie pamięci, przeciw – proste treningi
są do zapamiętania, bywają takie wymagające, a to łapek a to płetw, ze
skomplikowaną strukturą są….trudne do ogarnięcia, łatwo się pomylić, nie tylko
po to żeby sobie ułatwić trening ale zwyczajnie ze zmęczenia albo
rozkojarzenia,
·
Karteczka – taka przyczepiana do słupka – za –
wszystko mamy napisane, wiemy jak pływać, przeciw – zamaka i odkleja się w
najmniej spodziewanym momencie, efekt – podobnie jak przy zapamiętaniu –
pływamy to co nam się wydaje, a nie to co mieliśmy popływać zgodnie z planem,
·
Karteczka w folii lub woreczku – osobiście mój
ulubiony sposób, za – nie zamaka, wszystko jest widoczne, przeciw – brak! Dla
mnie idealne jest przygotowanie kilku treningów, wydrukowanie i włożenie do
woreczków albo „koszulek”, potem tylko wyciągam z odpowiednią i chowam
przepływaną, albo na pamiątkę albo z myślą, że ten trening trzeba będzie
jeszcze powtórzyć,
·
Butelka z rozpiską – to wymyśliła moja koleżanka
Klaudia, na razie ma treningi, które nie są bardzo skomplikowane, do tego
kupuje wodę w butelkach o gładkich ściankach i wszystko sobie zapisuje
niezmywalnym mazakiem – wypróbowałam – działa, wszystko jest bardzo czytelne,
do tego możemy być pewni, że nie zabraknie nam picia na basenie! Za - to co zostało napisane mazakiem nie zamoknie, będziemy mieli wodę na treningu, przeciw - jak mamy niezbyt czytelne pismo, to spędzimy dużo czasu przy słupku starając się odcyfrować nasz plan.
Niezależnie od tego, który
sposób wybierzemy, to najważniejsze jest to, żeby treningi były urozmaicone,
sensowne, by realizować zadania, a nie pływać bez planu!
Komentarze
Prześlij komentarz