Freixa Tradicio czyli katalońskie jedzenie z najwyższej półki
Taksówka skręca w małą jednokierunkową uliczkę, po dwóch strona
zaparkowane zderzak w zderzak auta, po prawej wjazd do parkingu podziemnego po
lewej... Freixa Tradicio.
W białych croksach szef Josep Maria Freixa, ten który potrafił zdobyć
dwie gwiazdki i zacząć wszystko od nowa w swoim lokalu. Uwierzę w plotki o jego
apodyktyczności, bo widziałam Szefa „w akcji” – kucharz układał jedzenie na
talerzu – coś było nie po myśli Szefa, kucharz miał szczęście bo dostał tylko
po „łapach” i mógł zacząć układać wszystko od nowa….. – nie, nie byłam w kuchni,
szłam tylko do łazienki, a kuchnia w Freixa Tradicio jest po części otwarta i jest na co popatrzeć….
Stolik zamówiony na 20.30, trochę dziwnie bo restauracja czynna od 21, wchodzimy, jeden stolik zajęty. Pustki. Po 30 minutach nie było już wolnego miejsca – wszystkie
zarezerwowane, a to przyjęcie rodzinne – urodziny babci, a to znajomi Josep’a,
Francuzi, Azjaci i my…
Dwoje kelnerów i Dorita Riera,
żona Joseph’a Marii obsługują gości, są profesjonalni, przemili i bardzo
pomocni. Zaskoczył mnie sposób podawania wina – wiadomo do spróbowania czy
odpowiada gościom, ale potem dolewanie z kolejnej butelki już bez próbowania….
Papryczki fot. D.Szymborska |
Takie placki ziemniaczane to ja lubię! fot. D.Szymborska |
Danie główne - dorsz fot. D.Szymborska |
Zestaw deserów do kawy i herbaty fot. D.Szymborska |
Zdjęcie z cyklu: mogę prosić o butelkę bo chciałabym zapamiętać co piłam.....fot. D.Szymborska |
Jedzenie – świetne, spokojne ale jak to się mówi ostatnio z twistem,
ale bez popisywania się technikami, tu nie chodzi o mchy/pianki/esencje tylko o
smak. Czyli dokładnie to, czego ostatnio szukam. Tak jak Senses wspominam jako
wyjątkowe miejsce, które właśnie porywało tymi azotami/molekułami tak wolę
zwyczajnie jedzenie, które ma porywać smakiem, aromatem, zapachem a nie
wariacjami i dekonstrukcjami wszelakimi.
Joseph Maria, zimą poleca krótką kartę, zwyczajem katalońskim i
hiszpańskim (też, choć tutaj lokalny patriotyzm ma znaczenie) przystawki, którymi należy się dzielić. Jak dla mnie świetny pomysł – byliśmy
we trójkę i zamówiliśmy 3 przystawki do podziału – sałatę z pomidorów, sera,
tuńczyka i orzeszków pini, paprykę marynowaną i jajka poche z ziemniakami.
Mogłam się nacieszyć świetnymi pomidorami, za którymi się stęskniłam w Polsce, zjeść świetne papryki – uwielbiam ten sposób pieczenia i marynowania,
który tutaj w Hiszpanii jest bardzo popularny. Na drugie zamówiłam dorsza –
uwielbiam suszoną w soli rybę! Była rewelacyjna. Na deser zamówiłam wino
słodkie.
Ohh, co to był za wieczór, wszystko było takie przyjemne, dopracowane w
najmniejszych szczegółach. Dania przemyślane i z „wycieczki” do
łazienki, wiem, że ułożone i wydane tak, jak sobie Szef Joseph Maria życzy!
Stolik można zarezerwować pod numerem: (+34) 93 209 65 59, obsługa mówi
po hiszpańsku, angielsku, a najchętniej po katalońsku.
Restauracja w Internecie nie chwali się swoimi winami, których kolekcję
ma całkiem sporą, do tego w bardzo przystępnych cenach, co jak zawsze bardzo
mnie cieszy!
Komentarze
Prześlij komentarz