Ubran Burritos – nowe, świąteczne menu
Świąteczne burrito przez zawinięciem i podgrzaniem - przygotowuje Anastazja fot. D.Szymbroska |
Jak ten czas leci, w sierpniu ubiegłego roku zachwycałam się burriotos
sprzedawanym z rowero-kramiku, a teraz…teraz miałam okazję jako jedna z
pierwszych osób spróbować świątecznych zawiniątek.
Urban Burriotos – z przewoźnego stoiska zmieniło się w cieplutki lokal
przy ulicy Pięknej. Najważniejsze jest to, że trzymają poziom, a nawet bym
powiedziała podnoszą poprzeczkę, jest coraz smaczniej.
Grudzień, pada śnieg, mokro, zimno i ciemno. Otwieram drzwi, parują mi
okulary, przecieram je chusteczką i widzę Jacka w klapkach „hawajankach”.
Serio. Kalifornia przy Pięknej! Właściciel Urban Burritos przekonuje, że
właśnie o taki gorący tex-mex klimat mu chodzi.
A tu świąteczne tacos, wersja bezglutenowa fot. D.Szymborska |
Lokal malutki, gorący a burriotos, tacos i lemoniada przepyszne. Wersja
świąteczna burritos to fantazja na temat indyka, żurawiny z chili i standardowych
dodatków takich jak awokado, czarna fasola czy ryż.
Moja dobra rada jest taka, żeby od razu zamawiać dużą porcję! Średnia
oczywiście też jest OK, ale jak już dotarliśmy do lokalu, udało się nam
zaparkować albo przedrzeć przez śnieżycę z przystanku tramwajowego lub
wygramolić się z metra….to zasłużyliśmy na słuszną porcję kalifornijskich
przysmaków.
Jak zrobię wrapa w domu to sos żurawiny będzie jak znalazł...a może pora na domowe burritos? fot. D.Szymborska |
W porze lunchu jest tłoczno, bo okoliczne "białe kołnierzyki" już znają
to miejsce, wieczorem można naleźć stolik a bardziej stoliczek. Zdecydowanie
warto jeszcze zamówić domową lemoniadę. Dla leniwych jest dowóz…tylko co w tedy
z „zasłużeniem” na dużą porcję? Pozostaje średnia „na wynos”….
Świąteczne zawiniątko będzie dostępne do końca roku, więc jeszcze jest
kilka dni, żeby sprawdzić jak mogą wyglądać Święta w Kaliforni….
Komentarze
Prześlij komentarz