Bieg Sylwestrowy w Barcelonie, małe podsumowanie 2016 i życzenia Noworoczne
Przed startem biegu sylwestrowego fot. T. |
To może zacznę od tego, że chwilę po 17.30 przy „szoł” laserowym
wystartował bieg na dziesięć kilometrów w Barcelonie. Z racji zepsutego zegarka
nie ma zrzutu, nie ma mapki, ale wspomnienia są. Było super. Około dziesięciu
tysięcy biegaczek i biegaczy wybrało przebieżkę, a nie „cudnienie się” przez
Sylwestrem. Dla mnie hitem trasy był zespół The Scorpions – pełen skład, do
tego nagłośnieniowiec z wózkiem wypełnionym głośnikami przebiegł 10K! Na mecie
nie było medali, bo tutaj statuetki dostają tylko Ci najlepsi, ci który biegają
dychę w 28 minut!
Podsumowanie? Najważniejsze było dla mnie to, że zrealizowałam marzenie
– ukończyłam ½ IM. Reszta też była super, maratony, zawody pływackie, kolarskie,
biegowe i dużo warsztatów kulinarnych. Jednym słowem działo się! I dobrze bo to
bardzo lubię.
Chciałabym, żeby rok 2017 był jeszcze lepszy (jak to mówi mój znajomy –
wiadomix), chciałabym życiówek (na to trzeba zapracować), zależy mi na sukcesach moich zawodniczek i
zawodników (tu część po mojej stronie – treningi i plany, a część po ich –
realizacja), ale najważniejsze jest zdrowie i radość.
Uczę się cieszyć z małych/dużych rzeczy. Wczoraj gdy leżałam na plaży,
pani Tajka robiła mi masaż pleców, słyszałam szum fal. Byłam szczęśliwa, to nie
było nagranie, które miało koić nerwy to była rzeczywistość. Właśnie tego życzę sobie i Wam, żeby 2017
był pełen prawdziwych doświadczeń, uśmiechu i radości!
Widzimy się na zawodach i treningach!
Poprosiłam o zdjęcie po biegu, miały być palmy... a w ręce piwo bez %, które czekało na mecie...fot. T. |
Sylwester najprościej i bardzo smacznie fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz