Piekło wegan – czyli tureckie, mięsne MAHO
To zaledwie część mięsnych specjałów restauracji Maho...fot. D.Szymborska |
Weganom dziękujemy powinno być napisane na drzwiach, wegetarian witamy
ozięble, można by dopisać. Miłośnikom mięsa halal mówimy dzień dobry! Tak
właśnie jest w Maho, jednej z bardziej obleganych tureckich restauracji.
Jesteś tu pierwszy raz? Pewno czekasz w kolejce na stolik, może być i
godzinę….wydawało ci się, że kto by chciał jeść drogi kebap przy Alei
Krakowskiej, jak jest tyle innych budek, restauracji…ups pomyłka. Tutaj
przyjeżdżają ci, którym zależy na dobrym smaku, genialnych mięsach. Do tego
kwestia halal… Efekt, zrób rezerwację albo czekaj grzecznie w kolejce!
Myślisz, cóż jak menu ma numerki przy daniach to będzie…badziewnie,
potem widzisz jeszcze obrazki – tak, tak złe zdjęcia tureckich dań to część
integralna menu, które ma kilkadziesiąt pozycji. Nie wyszedłeś? Dobrze. Masz
szansę zjeść naprawdę coś dobrego!
Nie jesz mięsa. Ups. Bardzo źle trafiłaś. Uwielbiasz grill, zapach z
pieca opalanego drewnem – jesteś w raju!
Do Maho przyjeżdżam kilka lat. Pamiętam salę dla palących, wiem, że
bywa tłoczno, na pamięć znam menu. No dobra czasem czytam menu, czasem
eksperymentuję i zamawiam inną przystawkę….a tak przychodzi znajoma pani
kelnerka a tu jak w barze u Pana
Chińczyka czy Taja, sypię numerkami, ewentualnie narzekam, że nie ma dziś 64 i
co ja zrobię….na szczęście z reguły jest…
Talerz przystawek i chleb turecki, chyba najmniej mięsne danie w całym Maho fot. D.Szymborska |
Tym co są pierwszy raz, polecam przystawki – najlepiej takie do
dzielenia się ze wszystkimi przy stole (meze), potem kebapy, szpady mięsne,
albo kotlety jagnięco cielęce. Dla miłośników zup zła wiadomość – jest jedna,
dobra ale po co jeść zupę w miejscu, które grilluje, piecze mięsa….tak samo
desery, to nie tu…..
Lubicie dzieci w restauracjach? Urocze maluszki, które plują jedzeniem,
biegają między stolikami i obrzydzają nawet najbardziej smaczny obiad? Cóż, ja
nie. Tutaj jest „kącik dziecięcy” – oddalony od innych stolików, są krzesełka i
co ważne są rodzice, który dbają o to by dzieci nie przeszkadzały innym. Serio,
takie miejsce idealne! Owszem czasem bywa głośno, maluch zapłacze ale rodzicom
zależy na tym by inni nie oszaleli przez ich pociechy, tak tak to miejsce,
gdzie dwulatek może patrzeć w telewizor albo tablet taty. Efekt – każdy
wychodzi zadowolony z dobrego jedzenia i dobrej kolacji czy obiadu.
Dla nowicjuszy w Maho kilka rad:
- rezerwacja – tak koniecznie,
- gotówka na napiwek – obligatoryjnie bo obsługa z tych co zna kartę, działa sprawnie i z uśmiechem,
- przystawki – tego nie można pominąć, specjalności to trzeba zjeść,
- dania bezmięsne – lepiej sobie darować bo to tutaj się je mięso!
- Wreszcie dla wszystkich, dla których ważny jest certyfikat mięsa – tak, tutaj jest halal, i spora część obsługi i kucharzy mówi po turecku.
O tak <3 chętnie wybiorę się na śniadanie/obiad/kolacje. Ba, mogę tam zamieszkać!
OdpowiedzUsuń