Owsianka w teatralnym foyer
Ślicznie prawda? taką przestrzeń to ja lubię! fot. D.Szymborska |
Nie jestem najlepsza w znajdowaniu nowych miejsc, gdzie można zjeść
śniadanie. Coraz mniej ufam temu, co czytam w rekomendacjach innych „foodie”.
Odnoszę wrażenie, że wielu z nich się zachwyca bo nowe, bo trzeba….i potem idę
i okazuje, że albo opisywali nie to miejsce, albo ja trafiłam na inną ekipę
kelnersko/kucharską. Wiadomo, że restauracje, kawiarnie mają lepsze i gorsze
dni, tylko jakoś dziwnie się zdarza, że jak jestem gdzieś po raz pierwszy,
przejechałam pół miasta, bo przeczytałam jak cudownie/klimatycznie/pysznie to na
miejscu okazuje się, że….nie było warto. Zdecydowanie wolę miejsca polecane
przez znajomych i przyjaciół. Ot jeżeli chodzimy razem po restauracjach, znamy
swoje gusta i oczekiwania to polecamy sobie miejsca, które będą tej drugiej
stronie odpowiadały. Tak zwyczajnie jest łatwiej i pewniej.
Jak G. mówi, że dobre jedzenie i fajny klimat to idę w ciemno. Choć
dziś już było jasno jak jadłyśmy śniadanie w teatralnym foyer. Teatr Nowy na
Madalińskiego – kawiarnio-restauracja – Nowe
Miejsce, kawa i wino. Olbrzymia przestrzeń. Jak przyszłam to nie było
innych gości niż G. i ja. Krótkie menu śniadaniowe, podobno w weekendy są
specjalne śniadania, w tygodniu wybór może nie największy, ale warto się skusić
na owsiankę. Ta dzisiejsza była pyszna! Można wybrać mleko, w ofercie było
kokosowe, sojowe i krowie. Za sojowym nie przepadam, kokosowe oznaczałoby
zaprzeczenie dietetyczności owsianki, to zostałam przy krowim.
Ja bym jeszcze albo płatki namoczyła wcześniej albo dłużej gotowała, ale i tak uważam, że owsianka świetna i ślicznie podana fot. D.Szymborska |
Obsługa bardzo miła, owsianka ślicznie podana, porcja z tych większych.
W śniadaniach jedzonych „na mieście” nie chodzi tylko o dobre jedzenie
(na pierwszym miejscu), ale też o to żeby to śniadanie miło „się jadło”. Byłam
zdziwiona, że w tak olbrzymim pomieszczeniu może być tak przyjemnie i ciepło.
Powoli zaczynali przychodzić inni klienci, muzyka była tłem a nie dominowała,
śnieg za oknem topniał a nam się tak dobrze rozmawiało…
Herbata w szkle laboratoryjnym smakuje równie dobrze jak z dzbanuszka... fot. D.Szymborska |
To miejsce dla osób, które lubią sztukę, chcą popracować – powoli
zapełniało się samozatrudnionymi, kreatywnymi osobami ze swoim laptopem. Nie ma
tutaj gimnazjalistów wyszukujących super oferty na śniadanie. Jest naprawdę
przyjemnie. Zdecydowanie warto tutaj przyjść piechotą bo z zaparkowaniem auta,
delikatnie mówiąc jest problem.
Ta owsianka wygląda przepięknie, ale aż wstyd przyznać, ale nigdy jej nie jadłam :D
OdpowiedzUsuńoj oj tak nie może być! Moja Czytelniczka, która nie jadła owsianki! Proszę to natychmiast zmienić :) :) :) jeszcze można dziś zjeść późny podwieczorek :)
Usuń