Kubełek czystości – czyli jak wypucować rower
A wszystko w wiaderku! O przepraszam w kubełku...fot. D.Szymborska |
Na specjalny oczyszczający żel do twarzy, oczywiście bardzo wydajny,
super hipoalergiczny, dobrej firmy to wydam dużo pieniędzy, na równie specjalne mydło
z olejkiem też, nie wspominając o kremie do buzi, ciała, stóp, rąk,
paznokci…. A na kosmetyki do roweru?
Cóż, wcześniej nie wydałam nic. Rower przecierany co pewien czas,
właściwie to jedyne porządne mycia zaliczał w serwisie, a że nie psuje się
zbytnio…Wstyd! Inna sprawa, że unikałam
deszczu, jak rower był wpięty w trenażer to wycierałam z kurzu… Jednym słowem nie był bardzo, tylko trochę zaniedbany.
Wczoraj świetnie mi się jechało z dziewczynami (relacja TUTAJ), ale od
Warki padało, jak przyjechałam do domu to wzięłam prysznic, zmyłam błoto,
ziemię, piach.... z siebie. Rower musiał poczekać….teraz już błyszczy!
Polska firma, śmieszne teksty o błyszczących ramach, oponach – ot
widać, że są na świecie osoby, którym zależy na tym, by rower nie tylko jeździł
ale też wyglądał.
Kupiłam zestaw, chciałam być pewna, że jak już zabieram się za
pielęgnację roweru to będę miała wszystko co mi pozwoli go wypucować!
"Kubełek czystości" czyli plastikowe wiaderko – super rozwiązanie,
wszystko trzymam w jednym miejscu (w wiadrze). Za 50PLN pod wieczkiem
znalazłam:
·
500ml aktywnej piany – jak w
profesjonalnej myjni (nawet tak pachnie!), buteleczka ma atomizer więc można ją
łatwo i pieniście nałożyć na rower,
·
100ml oleju do łańcucha (z
Teflonem) – z tak zwaną smarowniczką -
tutaj to jeszcze skonsultuje się z serwisem, czy i ile powinnam tego smaru
używać…
·
100ml specjalnego zmywacza do
koronek i hamulców – jak to ślicznie czyści!,
·
gąbka – cóż różni się od tej mojej
naturalnej ale świetnie rower myje,
·
ściereczka – nigdy za dużo, choć
nie jest tak źle – taką miałam w domu!,
·
chusteczka do czyszczenia i
nabłyszczania – coś dla leniwych, bo mając kilka chusteczek to można sobie cały
rower wypucować, pewnie nie zgodnie z instrukcją i nie tak korzystnie dla roweru,
ale na pewno skutecznie,
·
wiaderko – praktyczne bo na
podwórko zniosłam w nim wszystkie kosmetyki, napełniłam wodą, umyłam rower,
wypłukałam i z powrotem wróciłam z kosmetykami do domu,
·
była jeszcze instrukcja, odblask i
naklejka (ładna, ale już gdzieś ją zgubiłam…).
Może przepłaciłam, ale tak jest jak trzeba kupić zestaw startowy…od
czegoś trzeba zacząć.
W zestawie tego nie ma, ale radzę ubrać rękawiczki, bo inaczej ciężko
będzie domyć ręce, bo ja z tych co się zawsze ubrudzą smarem!
Rower błyszczy i czeka na kolejną jazdę! Teraz pozostaje pytanie o
wydajność tego co w kubełku kupiłam, chusteczka czyszcząca była jednorazowa,
więc ją muszę dokupić, całej reszty nie zużyłam zbyt dużo….
Warto pamiętać i ubrać rękawiczki...bo ręce ciężko domyć....fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz