Fettuccine Paolo De Lux - Training food
Fettuccine Paolo De Lux - Training food
Pamiętacie Fetuccine Paolo? Tutaj wersja troszkę zmodyfikowana przepisu Paul’a Raftis’a (który już pisał o tym, że cieszy się, że razem z przyjaciółmi jem jego makaron). To jeden z nielicznych Szefów Kuchni, którzy odpisali na mail i życzył powodzenia kulinarnego!
Jedna porcja to około 590 kalorii, 45g protein, 66g węglowodanów i 17g tłuszczu
Składniki:
· 4 łyżki oliwy extra virgin,
· jednak czerwona papryka,
· 2 szklanki rosołu z kurczaka,
· 100g pomidorków koktajlowych
· 2 łyżki octu balsamicznego,
· szklanka suszonych pomidorów (ważne by były to suche pomidory, które namaczamy w wodzie),
· szklanka karczochów (z wodą ze słoika lub puszki),
· szklanka pokrojonych zgrillowanych filetów z piersi kurczaka,
· jedna bazylia rosnąca w doniczce,
· makaron (najlepiej świeży),
· parmezan,
· pieprz i sól.
Przygotowanie:
Suszone pomidory pokroić i namoczyć w gorącej wodzie, gdy zmiękną na sitku wycisnąć i odcedzić (warto pomidory włożyć do wody półgodziny przed przygotowywaniem makaronu).
Grillować kurczaka na oliwie, aż będzie gotowy lecz niezbyt długo tak by mięso nie było zbyt suche.
Pokroić paprykę i smażyć na oliwie (przez około 3 minuty), dodać czosnek, smażyć przez około 30sekund. Następnie dolać rosołu z kurczaka, octu balsamicznego. Dusić paprykę w tym sosie.
Do papryki w rosole dodać odcedzone pomidory, karczochy, dolać trochę wody ze słoika po karczochach. Następnie dodać zgrillowanego, pokrojonego kurczaka, posiekaną bazylię. Zmniejszyć „ogień”. Ugotować makaron według przepisu na opakowaniu. Pomidorki koktajlowe przekroić na ćwiartki. Posypać nimi wymieszany z sosem makaron. Podawać z parmezanem.
Smacznego biegowego!
marzę o takiej kolacji ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie,
Szana-Banana
www.gastronomygo.blogspot.com
z tego wszystkiego to tylko karczochów nie jadłam, ale reszta to bajeczne połączenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
P.S.
gratuluję - czytałam w magazynie Runners Twoje porady dla biegaczy :) ściskam i doczekać się nie mogę cieplejszych dni, bo ja jako początkująca biegam tylko jak jest ciepło :)
MF
@Szana - dzieki za blogowe zaproszenie
OdpowiedzUsuń@mnemonique dzieki za mile slowa:) przygotowuje kolejny tekst! to cudowne gdy pisze sie o jedzeniu dla biegaczy - takich tematow dla mnie nigdy za duzo!!
OdpowiedzUsuńps. karczochy sa rewelacyjne! uwielbiam, w Polsce sa stosunkowo malo popularne ale gdy mieszkalam w Hiszpanii tam to je sie non stop:) w roznych postaciach....mniam!