PASTA PARTY VOL I - makaron przed półmaratonem - boczek, groszek i muszelki
Makaron przed półmaratonem - boczek, groszek i muszelki
Aaaaaa to już w niedzielę! W Warszawie przebiegnie półmaraton. Biegacze już od tygodnia jedzą makaron! Dlatego warto czasem urozmaicić sobie makaronowe menu.
Dziś polecam przepis Jamiego Oliviera z mojej ulubionej książki "Ministry of Food".
To zjawiskowo pyszne danie przygotowuje się w czasie gotowania wody na makaron! Wypróbowany przepis, który naprawdę przekłada się na siłę biegową!
Smacznego biegowego!
Składniki (na 3 głodne biegające osoby):
- Boczek (warto kupić taki naprawdę dobrej jakości, w kawałku),
- Mięta w doniczce,
- 400g makaronu - małych muszelek,
- oliwa z oliwek,
- masło,
- 300g mrożonego groszku,
- 3 duże łyżki śmietany kremówki (najlepiej President bo ma najmniej konserwantów i smakuje przepysznie, 30%),
- sok z jednej cytryny,
- tarty parmezan (min 100g).
Przygotowanie:
Wstawić wodę do gotowania. Na patelni (na maśle i oliwie) smażyć boczek. Aż wytopi się tłuszcz i boczek będzie złocisty.
Posiekać liście mięty.
Gdy tylko boczek się zrumieni dodać do niego mrożony groszek.
Po minucie dodać śmietanę. Do kubeczka nabrać kilka łyżek wody z gotowania w której gotuje się makaron. Odcedzić. W dużym garnku, w którym gotowaliśmy makaron wymieszać: boczek, groszek, makaron. Wycisnąć sok z cytryny. Gdy to wszystko się gotuje. Jeżeli potrzeba dodać wody z gotowanego makaronu. Na koniec dodać parmezan, który wszystko ślicznie obklei. Wymieszać starannie.
Makaron świetnie smakuje na gorąco, przechowywany w lodówce staje się pyszną "sałatką", której nie trzeba podgrzewać.
EDIT:
po 12 latach gotowanie, dalej się nie nudzi. Tutaj wersja eko boczkiem i miętą z balkonu:
Z makaronami jest tak, że choćbym nie wiem co do nich dodała, to je kocham i dają mi niezwykłego powera. Takie połączenie zapowiada sie świetnie :)
OdpowiedzUsuńja chyba podobnie...ale gdyby nie Jamie to bym do boczku miety nie dodala!
OdpowiedzUsuńMmmm znakomity przepis, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń@Kama tylko wiesz, po tym koniecznie trzeba isc biegac:)))
OdpowiedzUsuńPowodzenia. ;)
OdpowiedzUsuńRobiłam, jest obłędny;)
OdpowiedzUsuń@Panna Malwinna - jak na razie to jeden przepis Jamiego sie nie udal....a reszta to pychotka:)
OdpowiedzUsuń@greens with beans nic nie odpowiadam zeby nie zapeszac!
OdpowiedzUsuńjutro jadę po zapas makaronów :) niemal codzienne jem nudle+kurczak+pieczarki, ale chętnie spróbuję i takiej wersji
OdpowiedzUsuńp.s. trzymam kciuki