Zapiekanka biegacza – makaron, ser i tuńczyk
Zapiekanka biegacza – makaron, ser i tuńczyk
Dawno nie było na stole zapiekanki. Jest ciepło, to jakoś mniej chce
się włączać piekarnik. Jednak sprawdzone przepisy się przydają. Do tego małe
usprawnienia i pyszne mamy super kolację. To zacznę od usprawnień. Zamiast
pomidorów z puszki, świeże, zamiast zwykłego sera żółtego pyszna mozzarella. I
co najważniejsze wyliczenie sobie na ile można zapiekankę włożyć do piekarnika
by spokojnie pójść na trening a potem wrócić i zaraz po prysznicu zjeść gorącą
kolację. Zadziałało!
Składniki (dla 4 osób):
· 325g makaronu, wiem, że tyle bo
takie było opakowanie Podravki, nie wiem po co woreczki w których znajdowały
się 4 porcje, wyciągnęłam z woreczków i gotowałam normalnie ale o minutę dłużej
niż na opakowaniu,
·
puszka tuńczyka w kawałkach w
oleju roślinnym,
·
puszka kukurydzy,
·
8 pomidorów,
·
oregano, bazylia,
·
paczka włoskiej mozzarelli,
·
cebula,
·
oliwa,
·
sól morska,
·
sok z cytryny,
·
garść zielonych oliwek.
Przygotowanie:
Pomidory zamoczyć we wrzątku, obrać ze skórki. Posiekać i wrzucić do
garnka, dolać oliwy. Poczekać aż zrobi się sos. Cebulę posiekać. Podsmażyć na
oleju z puszki po tuńczyku, dodać pokrojone oliwki. Poczekać aż cebula się
zrumieni. Dodać tuńczyka, skropić wszystko oliwą. Dolać sos pomidorowy, wtedy
dopiero nasypać dużo przypraw – oregano i bazylii. Zagotować wodę i ugotować
makaron. Odcedzić. W żaroodpornym naczyniu ułożyć warstwę makaronu, na to
mozzarellę, potem kukurydzę, potem znów warstwę makaronu. Następnie sos,
makaron i na wierzch mozzarella.
Następnie można albo wstawić do lodówki albo
gdy chcemy jeść „od razu” włożyć do piekarnika rozgrzanego na 180 stopni i piec
przez około godzinę i 15 minut.
Jeżeli natomiast planujemy trening i chcemy
zjeść kolację zaraz po zakończonym bieganiu to warto wstawić zapiekankę do
piekarnika nagrzanego na 120 stopni i ustawić tajmer na 2 godziny! To działa!
Zapiekanka była dopieczona, pyszna a trening zrobiony!
Smacznego biegowego!
Idę na spacer...
Widzę, że u Ciebie wszystko rozplanowane i zapięte na ostatni guzik:) Gdy jest ciepło też nie mam najmniejszej ochoty na włączanie piekarnika
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych zapiekanek :) No i robi się sama - chyba największy, oprócz smaku, jej atut :)
OdpowiedzUsuń