Bieganie z pulsometrem
Z ekranu - wczorajszy trening |
Bieganie z pulsometrem
Coraz bliżej do wyjazdu
w Pireneje, Costa Blanca, La Rioja, Euskadi…. Ponieważ nie lubię niespodzianek
testuję wszystko co nowe, a wezmę ze sobą na „wyprawę”.
Od jakiś dwóch tygodni
biegam z nowym pulsometrem, ma GPS i to jest dla mnie ważne bo dzięki temu będę
mogłam nie tylko opisywać Wam moje trasy ale też je pokazywać. A teraz trochę o
zegarku Timex W-276. Po pierwsze to „mebel”
który zapinam na mojej ręce. Jest szerszy niż mój nadgarstek. Na gołej ręce
wygląda średnio ale zapięty na rękawie kurtki czy bluzy już zupełnie normalnie.
Wcześniej biegałam z Sunnto, potem z białym asymetrycznym Timexem, obydwa były
bez GPS. Dzięki temu były mniejsze a Sunnto do tego był bardzo intuicyjny –
miał tylko dwa przyciski i wszystko można było w mig ustawić. Do Sunnto można
było dołożyć GPS – taki duży dysk do noszenia na ręce. Niestety GPS włączał się
po 10 minutach, albo płatał inne psikusy. Tutaj GPS włącza się po kilkunastu
sekundach.
Dużo czasu zajęło mi rozgryzienie zegarka, co i jak. 6 przycisków,
dużo klikania. Wczoraj T. poprosił mnie o to bym mu pożyczyła zegarek bo chciał
zmierzyć trasę i ku swojemu zaskoczeniu z pamięci powiedziałam, kolejność
wciskania klawiszy – wszystko wydawało się już proste. Zatem może i jest intuicyjny tylko ja miałam trudne początki?
Na tyle trudne, że wciąż zdarza mi się pomylić przycisk split ze stop. No ale
to na szczęście nie jest takie straszne.
Co ważne nowy zegarek ma super software
– ile wykresów, tabelek ehhh można się wpatrywać do woli! A co ważne z poziomu
komputera można ustawić wszystko to co my chcemy widzieć na zegarku w czasie
biegu.
Pewno posiada jeszcze masę innych funkcji, które będę rozgryzać jeszcze
ale na razie mierzy mi puls, przebyte kilometry, prędkość z jaką biegnę i czas
oczywiście. Do tego stoper ma bardo dokładny. A ma jeszcze śliczne
podświetlenie, które na razie sprawdzałam w ciemnej łazience – świeci. Bardzo
podoba mi się, to, że mogę zobaczyć co przebiegłam na mapie i do tego nałożyć
wykres pulsu, prędkości.
Zegarek posiada jeszcze funkcję przypominania o piciu
i jedzeniu. Tej o jedzeniu nie włączałam bo i tak jestem wciąż głodna. To chyba
tyle co na razie naklikałam.
A i wciąż mam jeszcze nieprzeczytaną książkę o
bieganiu z pulsometrem. Do wyjazdu na pewno przeczytam i zostanę ekspertką od
pulsometrów!
o widzisz, dzięki tej mapce nie muszę zadawać pytania ile km biegasz,a o to miałam pytać :)
OdpowiedzUsuńa do Hiszpanii jedziesz w celu biegania, czy po prostu jedziesz a przy okazji będziesz biegać?
Ściskam
Monika
P.S. i jeszcze raz dziękuję za motywację, jesteś moim głównym motywatorem ostatnio, a miałam 3 gorsze dni i to dzięki Tobie wyszłam dziś do parku biegać. Bardzo bardzo Ci dziękuję.
@ mnemonique ale fajnie, ze komus pomagaja moje posty. Co do Hiszpanii to jade biegac i zwiedzac tez. Wyjazd zdecydowanie bardziej biegowy niz turystyczny no i nie moge sie juz bardzo doczekac bo uwielbiam mowic po hiszpansku, gestykulowac..... troche sie boje tych upalow bo wtedy puls wysoki.... to milego biegania w wolne dni!
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę - i sprzętu i wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńMasz może konto na endomondo? Bo fajnie by było ciągle obserwować twoje treningi, a sama posiadam :)
OdpowiedzUsuń@Slyvvia nie jestem na endomondo..to znaczy kiedys z ta aplikacja biegalam ale teraz nie uzywam:( pozdrowienia biegowe!
OdpowiedzUsuń