Pireneje – przygotowania
Nie-ostra-z-ręki-robione fot. D.Szymborska |
Pireneje – przygotowania
Za całkiem niedługo będę biegać po Pirenejach. Co mnie cieszy będę też
dużo mówić po hiszpańsku, równie dużo jeść świeżego chorizo, owoców morza….
Można by długo wymieniać. Dziś zanim coś zjem i opisze to opowiem o treningu.
Będę teraz się regenerować, żeby mieć siłę na gotowanie.
EURO dotyka również biegaczy. Do 2 lipca stadion na Agrykoli jest
zamknięty. Ba nie tylko zamknięty ale nawet ogrodzony tak by prawie nic nie
było widać, bo tam piłkę teraz kopią.
Zamek Ujazdowski. Po prawej zamknięta Agrykola a po lewej niewidoczne miejsce do podbiegów fot. D.Szymborska |
Dlatego zamiast rytmów robiłam podbiegi. Dziś rozbieganie nad Kanałkiem
– nieśmiertelne pomalowane na żółto korzenie (jak jest jasno to to śmieszne
jest ale gdy ciemno to już praktyczne). Potem rozciąganie czyli też chwila dla
fotoreportera a potem skipy i podbiegi. Oj zmachałam się. Dziś było zimniej
więc przy okazji testowałam ciuchy w których zamierzam po Hiszpanii biegać.
Dziś nowa kurtka i czapka. No czapka to nie taka całkiem nowa bo biegłam już w
niej Bieg Ursynowa. I teraz pojawia się problem bo świetny jakościowo sprzęt gryzie
mi się kolorowo ze wszystkim. Zatem pozostaje biegać na tyle szybko by nikt nie
widział, by kolory się zlewały.
To kilka słów o czapkach. Zawsze biegam z czymś na głowie. Takie
przyzwyczajenie. Mam czapki 3 firm, NIKE, ASICS i The North Face. Nike jest już
przedpotopowa a z racji częstego prania daszek się wytarł przy czapce i wrzyna
się w czoło. Zatem czapka (ukochana) stała się czapką-nie-biegową. Bo przecież
nie wyrzucę, prawie dobrej czapki. Kolejna to Asics, chyba najładniej w niej
wyglądam ale jest czarna co w upały jest delikatnie mówiąc mało sensowne. Na
razie dobrze działa. A teraz kolej na nową – niebieską. Jest najbardziej
oddychająca, ma taka fajną frotową wyściółkę, i dziwny daszek – jakby złamany w
jednym miejscu. Jest super tylko gryzie się z moimi niebieskimi Sauconami.
Dziś też było chłodniej więc sprawdzałam też jak to będzie w nowej
kurtce. Kurtka wygląda jakby była z papieru, nie waży prawie nic. Nie można też
nic włożyć do jednej kieszonki bo wygląda to beznadziejnie. Kurtka jest SUPER.
Jak dla mnie mogłoby być 12 stopni cały czas. Jest przewiewna ale tak, że to
moja skóra oddycha a nie, że mnie przewiewa. Ma fajną stójkę przy kołnierzu.
Ciekawa jestem jak z jej reklamowaną wodoszczelnością bo dziś tego nie
sprawdziłam.
To tyle z mojego dzisiejszego treningu. A przepis będzie wieczorem, i
nawet już wiem co! Kuchnia francuska – sałatka…..
niebieska czapka gryzie się z niebieskimi butami? :)
OdpowiedzUsuńmoja kurtka też ma taką stójkę - świetna sprawa szczególnie, kiedy wieje
ano gryzie sie bo niebieskie zupelnie inne....
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyjazdu i biegu także, bo ja aktualnie się regeneruję po kontuzji :)
OdpowiedzUsuń@Slyvvia oj kontuzje ucza pokory...nie cierpie tych lekcji...
OdpowiedzUsuńczapkę muszę kupić - mam długie włosy, które spinam, ale mam też grzywkę która mnie wkurza, planuję od dwóch mcy kupić czapkę ale mi nie wychodzi. :(
OdpowiedzUsuńAgrykolę ostatnio sprawdzałam gdzie jest dokładnie (ja z Łodzi jestem) a tu proszę, zamykają.
Pozdrawiam
Monika
Ostatnio kupowałem sobie czapeczkę i zastanawiało mnie to, że męskie (i unisex) były tylko czarne. Ktoś chyba nie pomyślał.
OdpowiedzUsuńAle faktycznie ta czarna jest tak lekka i tak przewiewna, że nie czuć jej na głowie. Chociaż gdyby miała inny kolor pewnie jeszcze bardziej bym ją wychwalał.