Dieta przyśpieszająca metabolizm? Haylie Pomroy
Ja tam chudnę na swojej diecie, ale ta z zaleceniami ćwiczeń jako częścią diety mnie przekonuje |
Kolejna dieta cud? Nie wiem, cudu nie sprawdzę, ale z pewnością ugotuję
kilka dań według przepisów Haylie Pomroy.
Właśnie skończyłam czytać „Jedz więcej i chudnij szybciej. Książka
kucharska”. Na okładce jest napisane, że to aż 200 przepisów, wierzę reklamie, bo sama ich nie policzyłam.
Przepisy, przepisami ale we wstępie do tej książki Haylie tłumaczy czym
jest jej dieta przyśpieszająca metabolizm.
Dieta składa się z trzech faz – pierwsza to rozluźnienie stresu, druga
odblokowanie tłuszczu i trzecie – rozniecanie spalania. W zależności od fazy
dozwolone lub zakazane są określone produkty. Jest to dość skomplikowane,
pewnie jak się przejdzie na tą dietę to można tego się nauczyć. Haylie zaleca
28 dniowe cykle – zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn.
A teraz o tym co mi się w tej diecie podoba – Haylie nakazuje wręcz
aktywność fizyczną! Nawet tym, co mają do zrzucenia ponad dwadzieścia kilogramów.
I w tym moim zdaniem tkwi cała tajemnica sukcesów tej diety! Po pierwsze jak
ktoś chce na nią przejść to MUSI wykonywać ćwiczenia kardio i na „siłę”. Po
drugie, nie może jeść niezdrowych rzeczy i wreszcie po trzecie trzeba pić dużo
wody a to oznacza, że będzie chudł!!!
Oczywiście stoi za tym zaawansowana teoria wymyślona przez Pomroy,
która przedstawia jeszcze dziesięć dodatkowych zasad jej diety. Nie można jeść
przenicy, kukurydzy, produktów mleczarskich, cukru, kofeiny (tragedia),
alkoholu (smutek), soków owocowych, słodzików i beztłuszczowej żywności.
Tym co mi się średnio w tym koncepcie dietetycznym podoba jest dziwność
niektórych produktów zalecanych przez dietetyczkę. Cóż mięso z bizona nie leży
w każdym mięsnym, a najróżniejsze dodatki, mączki skrobiowe, bajgle z kamutu
też są trudne do kupienia.
Wreszcie tym co mi się zupełnie nie podoba, z czym nie mogę się zgodzić
jest przekonanie (tak wynika z tej książki kucharskiej) Haylie do tego, że
wiele składników potraw można podmieniać a to wcale nie wpływa na smak. Wpływa i
to ogromnie, przecież indyk smakuje inaczej niż wołowina! Kabaczek to coś
innego niż pomidor itp. Jej rady by zamieniać składniki według swojego gustu,
trzymając się tylko zaleceń związanych z fazami, mnie zupełnie nie przekonuję.
Jak coś gotuję to używam danego warzywa, składnika po to by uzyskać określony a
nie jakiś smak!
A i większość z tych przepisów nie wypróbuję bo nie mam wolnowaru –
ulubionego sprzętu Pomroy w kuchni.
Co nie zmienia faktu, że mam z 7 zakładek w książce i z tych przepisów
zamierzam skorzystać.
„Jedz więcej i chudnij szybciej. Książka kucharska. Dieta
przyśpieszająca metabolizm” Haylie Pomroy, Burda Publishing Polska, Warszawa
2015
Już sprawdziłam tę dietę. Cudów się nie spodziewałam, ale ku mojemu zdziwieniu założony cel został zrealizowany bez większego wysiłku. Polecam
OdpowiedzUsuńwww.SzczyptaSmaQ.blogspot.com
dziękuję za komentarz, proszę o nie przyczepianie linków do swoich blogów, takie komentarze będą usuwane :(
UsuńCud nie cud, prawdą jest to, że to co jemy ma duży wpływ na nasz metabolizm. Np. Chilli bardzo go rozkręca, tak samo jak podobno korzeń imbiru. Jestem w stanie uwierzyć, że są przepisy, które pozwalają nam podkręcić tempa metabolicznego. :)
OdpowiedzUsuńPewno że to co jest na naszym talerzu wpływa na nasz metabolizm, a jak do tego dodamy jeszcze ruch to wiadomo, że będzie lepiej i chudziej!!!
UsuńCzy nie uważacie, ze dieta powinna zostać ułożona przez profesjonalistę? Moim zdaniem to jedyny sposób na to, aby jeść zdrowo, nie głodzić się i jednocześnie gubić zbędne kilogramy. Szukając dobrego dietetyka, proponowałabym udać się do centrum medycznego https://cmp.med.pl/cmp-wilanow-2/
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńciekawy blog
OdpowiedzUsuń