Mój pierwszy miting pływacki
Pierwsza w serii, piąta w K30 fot. J. |
Wcześniej chodziłam jako kibic na zawody pływackie, teraz już się
nauczyłam, że to nie zawody ale miting!
Pływać się zaczęłam uczyć w listopadzie 2013, wtedy zaczęłam
przygotowania do startów triathlonowych.
W zeszłym roku stałam na trybunach, a w tym byłam na dole, w basenie.
Komentator sportowy powiedziałby – cóż za emocje!!!
Krótkie dystanse (biegowe) to starty w podstawówce, potem było już
dłużej, dłużej i jeszcze dłużej, kończąc na maratonie. Żadne tam mile, ściganie
na jedno okrążenie na stadionie (400m), minimum 5K, a tak 10 do 21 to taki
optymalny dystans by się wykazać siłą. A tutaj nagle 50m! Tylko, aż?!
Czego się nauczyłam po pierwszym starcie w mitingu pływackim?
Opanowanie i refleks, nad tym muszę pracować. Zawody mi się śniły, mój
mózg przepracowywał stres w każdy możliwy sposób. Do tego doszło jeszcze
zmęczenie po bieganiu. Tak, tak terminy się pokrywają i jednego dnia są Zimowe
Biegi Górskie i mitingi pływackie. Mówi się trudno i daje się z siebie
wszystko, choć w stresie, w którym startowałam, to wcale nie było takie łatwe.
Oto lista rzeczy nad którymi zamierzam pracować, do czasu kolejnego
startu:
·
Skok ze słupka – ciekawa jestem
ilu triathlonistów dobrze skacze?! Bo jak tak sobie porozmawiałam ze znajomymi
to wychodzi, że niewielu….
·
Nawrót – o to jest wyzwanie. Po
pierwsze dobre nawroty są potrzebne w czasie treningu po drugie są niezbędna w
czasie zawodów,
·
Stres – zupełnie inny rodzaj niż
ten biegowy czy triathlonowy. Wiem, że mam tylko sekundy, że nie będzie czasu
na nadrabianie, jak coś zepsuję na początku to jak to się mówi „pozamiatane”,
trzeba umieć się wyciszyć i maksymalnie skoncentrować. To nie jest tak, że na
15 kilometrze zacznę przyśpieszać, na 25 wezmę żel…ja mam metry a nie
kilometry, sekundy a nie minuty…..
Nic to, mam życiówkę, teraz będę ją poprawiać! A że poprawić jestem w
stanie duuużo to wiem, bo na treningach pływam szybciej. Tyle, że na treningach
nie mam stresu, choć tym razem pan sędzia główny, które zadręczałam pytaniami
był naprawdę wyrozumiały i wszystko mi tłumaczył!
Wow gratulacje ;-) A zaczynałaś naukę od zera? ;-)
OdpowiedzUsuń