Food Blogger Fest V - relacja
Gotowanie może być takie kolorowe - na zdjęciu jadalne farby do czekolady fot. D.Szymborska |
Jeden odpuściłam, bo wybrałam warsztaty gotowania, na reszcie byłam.
Food Blogger Fest to cykliczna impreza, tak bo konferencją tego nie nazwę,
takie spotkanie znajomych blogerek i blogerów.
Wpadłam dziś (po bieganiu górskim (pierwsze zawody) i pływaniu (drugie
zawody), z lekkim obłędem w oku. Co/kto/jak?! A tu spokój, stoły pełne książek i
bakalii, stoliki przy których spokojnie jej kulinarna blogosfera.
Butelka z serduszkiem - czyli się maluje fot. D.Szymborska |
Uff. Janusz Profus mój ulubiony Maestro czekolady, ze spokojem wręczył
butelkę. Czekoladową oczywiście, taką, którą można samemu pomalować. Super
zabawa! Udało mi się nie zjeść żadnej pralinki – duże wyzwanie, bo tak jak obok
Ptasiego Mleczka czy czekolady to przechodzę bez emocji tak, znając jakość
pralin, które przygotowuje Maestro było ciężko…. przeszłam i poszłam do
stoiska, gdzie można było sobie samemu przygotować…sałatkę. Olej odpuściłam,
wystarczyły same warzywa, odrobina pestek. Smacznie.
W plastiku ale pysznie fot. D.Szymborska |
Już wyhamowałam. Można było pogadać, a koleżanek tyle. Jednak blogosfera
kulinarna, to starszy znajomi. Oczywiście, że się rozwija, przybywa nowych
twarzy ale ci, których spotkałam na pierwszym FBF wciąż gotują i o tym piszą!
Było naprawdę sympatycznie, cieszę się bo taki fajny „spęd” kulinarnych
fanatyków. Dobrze się tak spotkać, pogadać albo ot zobaczyć i sobie pomachać.
Przecież istniejemy nie tylko w wirtualnym świecie!
Do zobaczenia na kolejnym FBF!
Komentarze
Prześlij komentarz