Pekin Duck – miły obiad
Smażona fasolka z chilli i wieprzowiną fot. D.Szymborska |
Lubię to miejsce na Szczęśliwcach, goście w strojach narciarskich nie
wzbudzają tutaj sensacji.
Po szusowaniu (na ile to możliwe na igielicie przykrytym miejscami
śniegiem) można pójść do włoskiej restauracji (przy samym wyciągu) albo na
chińszczyznę do Pekin Duck, albo do Kręglickich – kuchnia grecka, a widziałam
nowe miejsce z japońskim jedzeniem. Nikt
głodny po nartach nie będzie!
Pekin Duck się nie zmienia, co jest i zaletą i wadą. Chciałabym jakieś
nowe dania w menu, a tu zniknęły zestawy dla dwóch osób, coś co lubię
najbardziej – taki zestaw pozwala spróbować kilku dań, a przecież właśnie o to
chodzi w chińskim jedzeniu – dużo półmisków, dużo smaków i zapachów.
Obiad bez zupy? Nie dla mnie! fot. D.Szymborska |
Dziś zjadłam fasolkę z wieprzowiną i zupę pikantno-kwaśną, popiłam
zielona herbatą. Było smacznie, ale tylko smacznie, a ja bym chciała czegoś
więcej. Ceny wysokie. Jedzenie dobrej jakości, jednak dziś brakowało, tego
czegoś….. J. zamówił kurczaka Gongbao z orzeszkami ziemnymi, chyba lepie wybrał
niż ja….
Myślę, że czas poszukać innej chińskiej restauracji, albo odczekać
jeden sezon narciarski i przyjść do Pekin Duck w 2016….
Komentarze
Prześlij komentarz