Tajska zupa z dorszem – wersja light
Bardzo smacznie, lekko i egzotycznie fot. D.Szymborska |
Nie rezygnuję ze smaku. Zrezygnowałam z kalorii. Da się. Owszem trzeba
trochę kombinować, modyfikować przepisy albo po prostu wymyślać nowe.
Oczywiście, że istnieje ryzyko, że danie będzie niejadalne a pieniądze (na
produkty) i czas (w kuchni) stracone, ale jak się nie próbuje, eksperymentuje
to nie nowych dań, smaków, połączeń.
Zupa z tajską bazylią, kolendrą, dorszem na bazie mleczka kokosowego
(60% wystarczyło). Lekka i bardzo smaczna. Do tego daje energię, a tej
potrzebuję na treningi.
Czas przygotowanie 30 minut, warunek smaczności – kafir, tajska bazylia
(ma inny smak od tej „zwykłej”, dobry dorsz.
Składniki (na dwa talerze zupy – nie będę się wdawać w dyskusję jakie
to talerze, mój jest śliczny biały i średnio pojemny):
Na tym zdjęciu widać nie tylko tajską bazylię ale też to jak wyglądała zupa fot. D.Szymborska |
·
Mały filet z dorsza atlantyckiego –
150g,
·
5 liści kafitu,
·
8 pieczarek (małych),
·
kilka gałązek tajskiej bazylii i
kolendry,
·
kawałek galangalu (wielkości ½ kciuka
(mojego)),
·
1 łyżka sosu rybnego,
·
200ml mleczka kokosowego,
·
1 papryczka chilli,
·
200ml wody,
·
sól, pieprz.
Przygotowanie:
Dorsz umyć i pokroić w kostkę – upewnić się, że nie ma ości. Pieczarki
obrać i pokroić w ćwiartki (bez nóżek), bazylię i kolendrę posiekać. Galangal
utrzeć na tarce. Papryczkę posiekać (bez pestek). Do garnka nalać wodę, mleko
kokosowe, wrzucić wszystkie składniki i dolać sosu rybnego i doprawić. Gotować pod
przykryciem, na małym ogniu 20minut.
Komentarze
Prześlij komentarz