Rozgrzewka, jest konieczna!
Moja rozgrzewka przed biegiem na Chomiczówce fot. T. |
Nudna, opuszczana, traktowana bardzo pobieżnie – rozgrzewka. Jakoś inni
sportowcy takiego z nią problemu jak biegacze nie mają.
Biegacze (mnie też się tak zdarzało) uważają, że zaczną wolniej biec na
początku treningu to będą mieli rozgrzewkę.
Idą a raczej truchtają na taką łatwiznę, a to wcale nie jest
rozgrzewka. Na pomoc idą nam zegarki z GPSem i telefony komórkowe. Wychodzi biegacz
przed dom, a tu GPS mruga, że sygnału znaleźć nie może. To taki biegacz, co to
już w myślach wrzuca zrzuty z Endomondo na FB, zaczyna się rozgrzewać, bo żal mu
zacząć bieg i „nie mieć liczonych kilometrów”. Gorzej, jak ktoś ma dobry
sprzęt, GPS „łapie” od razu…
Rozgrzewka jest ważna przed treningiem a jeszcze ważniejsza przed
zawodami. Pamiętam swój debiut maratoński, tak, tak robiłam rozgrzewkę, choć
powody były dwa – trener kazał i było naprawdę zimno przed startem!
Na starcie biegu i na początku treningu powinno być nam ciepło, nie z
powodu ciepłych ciuchów ale tego, że się rozgrzaliśmy!
Co można robić by się rozgrzać, wiadomo rodzaj rozgrzewki zmienia się w
zależności od pogody – jak jest zimno to musi być bardziej dynamicznie.
Wreszcie trzeba pamiętać, że to nogi nas niosą a cała reszta ciała też
pracuje. Dlatego rozgrzewamy szyję, ręce, tułów – WSZYSTKO biega!
Już 1 lutego kolejny trening KGB – będzie rozgrzewka, będzie fajnie!
Komentarze
Prześlij komentarz