Siła biegowa czyli pod górkę

Wiosna jest różowa....

W piosence jest „dziesięć razy po dwa razy” u mnie było 5 razy z marszem w dół i 5 razy ze zbiegiem. A co? Podbiegi oczywiście.

Wiem, że organizatorzy maratonów reklamują trasy jako super płaskie i początkujący biegacze nie widzą sensu biegania pod górkę. A szkoda. Bo siła biegowa robiona w czasie podbiegu jest bardzo ważna i przydaje się nie tylko na Konwiktorskiej (jeden z nielicznych podbiegów w czasie kwietniowego maratonu w Warszawie).

Z tym maratonem to jest tak, niby się bardzo cieszę, z drugiej strony wiem, że przyjemnie nie będzie, ot to raczej nie możliwe, że organizm cieszył się z 42 kilometrów walenia stopami w asfalt, beton…. Dlatego staram się jak najlepiej przygotować, dlatego właśnie te podbiegi.

W czasie treningu nastąpiła jego modyfikacja, ot nie wzięła z domu zegarka, a telefon rozładował się po jednej fotce na szczycie górki.

Dotknąć ławeczki i w dół - czyli bieganie podbiegów na Ursynowie fot. D.Szymborska

Najpierw rozgrzewka, spokojny trucht, potem troszkę rozciągania – mięśnie już ciepłe, następnie 5 podbiegów i marsz w dół, potem 5 albo 6 podbiegów ze zbieganiem – opcja dużo bardziej męcząca, ale nie wiedziałam ile mam czasu a bardzo zależało mi żeby zrobić trening. Potem spokojny trucht, schłodzenie i dużo rozciągania bo nogi „się zbijają” po takim bieganiu.

Jeżeli słyszę, że ktoś mi się dziwi, że mi się to bieganie nie nudzi to tłumaczę, że trenowanie biegania to nie trucht w lewo po wyjściu z klatki schodowej przez 20 minut, zawsze w tym samym tempie i o tej samej porze dnia, to cała biegowa przygoda na którą składa się wiele różnych treningów, i taka 20 minutowa przebieżka wokół bloku może być urozmaiceniem po podbiegach, rytmach, interwałach czy bieganiu z narastającą prędkością….

Bieganie nie jest nudne! A Ty jak zaczynasz tydzień? Nudno nie będzie, prawda?