Grzech biegacza – orzechowo czekoladowy mus - WALENTYNKI

Grzech biegacza – orzechowo czekoladowy mus

Walentynki…..może zamiast kupnych czekoladek taki deser? Naprawdę pyszny, nie słodki, mega kaloryczny i prosty do zrobienia w domu.

Uwaga na jedną porcje musu należy jutro doliczyć 50 brzuszków!

Lekko zmodyfikowany przepis Tomka Woźniaka

Składniki (na 6 małych szklaneczek):

·      200g ciemnej czekolady (dobrej jakości) 70% kakao to minimum,

·      300ml śmietany 12% (takiej w kartoniku, co nie trzeba przechowywać w lodówce),

·      6 łyżek cukry pudru,

·      pomarańcza a raczej otarta z niej skórka,

·      60ml Cointreau,

·      300ml schłodzonej śmietanki 36% (też taka w kartoniku),

·      100g orzechów laskowych.

Przygotowanie:

Deser do najtańszych nie należy, ba jest całkiem drogi, ale to pewnie dlatego, że wszystko trzeba kupować….bo raczej w kuchni biegacza Cointreau nie stoi na półce ani nie ma zapasów śmietanek…

Czekoladę łamiemy na kostki, wkładamy do małego garnuszka, który wkładamy do gotującej się wody i w ten sposób rozpuszczamy czekoladę.

W blenderze miksujemy orzechy laskowe – uwaga straszny dźwięk!

Bardzo starannie myjemy pomarańczę (szczoteczką) ocieramy skórkę. 

Następnie mieszamy czekoladę ze śmietanką (tą 12%), likierem, cukrem pudrem i skórką z pomarańczy i orzechami. Krem rozdzielamy do dwóch misek. 

Ubijamy na sztywno śmietanę (36%). Połowę ubitej śmietany delikatnie przekładamy do jednej z misek – mieszamy.

Następnie do szklaneczek lub pucharków nakładamy – najczarniejszy krem, jaśniejszy a na wierzch bitą śmietanę. Deser trzeba schłodzić bo inaczej jest zbyt płynny. 

Do chłodzenia świetnie nadaje się… balkon!

Smacznego walentynkowego i nie zapomnijcie jeden deser 50 brzuszków jutro, dwa desery 100…..chyba, że planujecie inaczej spalić te kalorie!