Bieganie jest polityczne, czyli 10 Bieg Policz się z Cukrzycą WOŚP
Pakiet odebrany, czeka na niedzielę i chciałabym, żeby było trochę cieplej....fot. D.Szymborska |
Od kilku lat biegam by pomagać, wybieram wiele akcji charytatywnych. W
tym roku Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i organizowany w jego
ramach Bieg stał się wydarzeniem politycznym.
Już wiem, że nie spotkam na
trasie żołnierzy w mundurach, nie wiem jak będzie ze strażakami, którzy biegali
w pełnym rynsztunku wzbudzając podziw u dzieci i ich mam, ciekawa jestem czy
spotkam uśmiechniętych policjantów z czerwonymi serduszkami…. O tym wszystkim
przekonam się w niedzielę, gdy po raz kolejny wystartuję w Biegu Policz się z
Cukrzycą.
Jest to bieg o tyle wyjątkowy, że nie ma pomiaru czasu. Pakiet startowy
to numer, agrafki, bluzeczka (w tym roku techniczna), buff. Nie ma chipa w
numerze, nie ma chipa wiązanego sznurówkami do buta, wreszcie nie będzie też
ręcznego pomiaru czasu. Każdy pobiegnie/przejdzie trasę w takim czasie w jakim
będzie chciał. Na wszystkich (tak było w ubiegłych latach, nawet jak bieg był
darmowy) będzie czekał medal na mecie i różne dziwne (kabanosy, jogurt,
sałatki) jedzeniowe prezenty.
To naprawdę jest bieg a nie zawody....
Zerknęłam na listę startową, pełna, zapisy już zamknięte, czyli pięć
tysięcy ludzi, a dokładniej 4999 i ja będziemy niepoprawni politycznie,
będziemy wspierać coś w co wierzymy, będziemy pomagać, świetnie się bawiąc i
biegnąc!
Do zobaczenia na linii startu i mety!
Wygląda na to, że tylko w jedzeniu mięsa jestem „poprawna” bo dziś, jak
co wtorek będę jeździć na rowerze, ba na ostrym kole nawet….
hehe do zobaczenia na trasie ;-) ja już 3 rok z rzędu ;-) a z ta polityką...ech boję się rano odpalić wiadomości ;-P
OdpowiedzUsuńsuper! do zobaczenia :)
UsuńWidzimy się :) Łukasz tez biegnie ;) namówiłam tez koleżankę z pracy. To będzie jej pierwszy medal! Ale za to jaki!
OdpowiedzUsuńsuper pomysł miałaś, bo takie zawody bez pomiaru czasu a z docenieniem biegacza na mecie medalem to świetny początek biegowej przygody!!! do zobaczenia :)
UsuńNigdy nie odważyłam się na tak "publiczny" bieg. Tym razem jednak żałuję, że nie jestem z Warszawy. Pozdrawiam M-zielonseler(mamycel.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńkiedyś musi być pierwszy raz, myślę, że właśnie taki bieg bez pomiaru czasu, z wpisowym na charytatywny cel to świetny początek. Pewno, że każdy start wymaga odwagi! To tego życzę w Nowym Roku i do zobaczenia na jakiś zawodach :) bo warto, warto :)
UsuńJest start jest zabawa ;-)
Usuń:) też się cieszę na bieg a bardziej na wydarzenie bo to nie zawsze jest bieg, czasem marsz a czasem jazda na rolkach....
UsuńPowodzenia@
OdpowiedzUsuń