LIGHT czyli mądre obcinanie kaloryczności z dań
Pysznie i mniej kalorycznie fot. D.Szymborska |
Nowy Rok, dla wielu postanowienia, założenia, plany, dla mnie kolejne
dni w których staram się pamiętać o tym, że im chudsza będę tym mniej będę
męczyć mój organizm w czasie maratonu, triathlonów. Kiedyś wyobrażałam sobie
każdy schudnięty kilogram jako taki odważniczek, który wyciągam z plecaka,
jednak to coś więcej bo taki kilogram to masa ciała (tłuszczu), który też
trzeba dotlenić a nie tylko nosić ze sobą! Dlatego tak ważne jest mądre
jedzenie. Przez mądre rozumiem takie, które dostarczy mi energii na treningi,
po drugie smaczne, po trzecie takie tu i teraz a nie z opcją – zrobię zapasy na
kilka miesięcy. Ta ostatnia opcja tak ładnie nazwana to zwykłe TYCIE, a tego
właśnie unikam. Zadanie o tyle trudne, że nie chcę rezygnować z dobrych smaków,
a jak każdy kucharz wie dobre smaki mają węglowodany i białko. Pewno, że są też
przysmaki witaminowe, ale jest ich zdecydowanie mniej.
Tutaj lista 5 sposobów by nie tracąc smaku nie dodawać sobie kalorii:
·
Smażenie na oliwie i olejach, jak
danie bardzo potrzebuje smaku masła to do oliwy wystarczy dodać pół łyżeczki
masła i smak zostanie a kalorii nie przybędzie,
·
Chude mięso – tak, tak wykrawam tłuste
kawałki,
·
Produkty bezglutenowe – u mnie to
się sprawdza, ale od razu uprzedzam mąka ma inny smak, makarony pszenne
bezglutenowe po pierwsze trzeba dłużej gotować po drugie zachowują się inaczej
i nie absorbują sosów jak te zwykłe,
·
Dodaje warzyw do zwykłych dań –
tak jak na obrazku – najzwyklejszy makaron z marynowanym w ziołach kurczakiem,
wystarczy dodać pomidorki koktajlowe i sporo rukoli – w efekcie zjemy mniej
makaronu i mięsa, bo zwyczajnie w żołądku nie będzie tyle miejsca,
·
Unikanie serów żółtych – nie ze
względu na laktozę ale tłuszcze! Uwielbiam makaron z parmezanem, ale dbając o
wagę, muszę uwielbiać jedną łyżeczkę a nie 4 wielkie łyżki tego świetnego sera!
To samo niestety dotyczy zapiekanek – pyszne, warzywne ale „pod kołderką” z
sera mają zbyt dużo kalorii,
Do tego dochodzi czytanie etykiet, nudne i żmudne zajęcie, ale dzięki
temu kupuję produkty, które są bliższe naturze niż chemicznym dodatkom. Wbrew
pozorom masło, śmietana to produkty, które często mają skład dłuższy od listu
do Świętego Mikołaja! Wreszcie napoje, tutaj trzeba naprawdę uważać. Tak jak
lubię puste kalorie z wina, tak unikam kalorii z kaw smakowych, gdzie spienione
mleko, syropy, dodatki mają tyle kalorii ile drugie śniadanie! Czasem aż ciężko
uwierzyć, że nie ubywa nam tłuszczu, mimo, że trzymamy dietę, jemy rozsądnie za
to pijemy….a to dużą, smakową kawę, a to napój gazowany, a to drinka, a do
herbaty wlewamy syrop…..to wszystko też ma kalorie!
Dla mnie LIGHT nie równa się produktom z takim znaczkiem. Jogurty, sery
tak oznaczone owszem może i mają troszkę mniej kalorii ale to wszystko odbywa
się za cenę dodatków, usprawniaczy i polepszaczy smaków. Lepiej zjeść 3 łyżki
normalnego jogurtu niż opakowanie light…..
Super post. Ja uwielbiam makarony i sosy. Odkąd sie odchudzam makaron jem żytni a sosu nie zagęszczam maka. Zamiast śmietany jogurt naturalny i tez jest pysznie ;)
OdpowiedzUsuńsuper! mam nadzieję, że masz dobre efekty! Co do jogurtu naturalnego to cóż, nie zgodzę się, że smakuje tak samo, jak śmietana. Owszem czasem daje radę na podmiankę, ale czasem śmietana to konieczność! Wtedy staram się po prostu by było jej malutko! :) :)
UsuńJa niestety od lat jestem uzależniony od żółtego sera....
OdpowiedzUsuńtak, tak to nie jest łatwe z niego zrezygnować, nie namawiam do radykalnych kroków, tylko myślenia o tym ile ma kalorii i ograniczania jego ilości....
Usuńświetnie Cię rozumiem :)
Ja nie lubię żółtego sera...
OdpowiedzUsuńnaprawdę? :)
Usuńo true, ale z serem żółtym mam problem. Robię pasty, w każdym tygodniu inną, więc ograniczyłam dużo, ale zupełnie to nie dałabym rady, za bardzo kocham :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :) a co to za sens jeść coś niesmacznego....
Usuń