|
Biegacz - persona non grata fot.D.Szymborska |
Ach odległości. Gdy się biega są zupełnie inne. Dziś rano pobiegałam
sobie po Katowicach, mogę spokojnie powiedzieć, że „zbiegałam” całe centrum
Katowic.
Wczoraj wieczorem rozmawiałam z M. mówiła, że nie biega bo nie lubi
komentarzy, nie cieszą jej panowie wyskakujący z krzaków itp. Tutaj aż tak źle nie
było, dużo się nasłuchałam: „gdzie się śpieszę”, „po co biegnę”, „czy ktoś mnie
goni?” a dla jednego pana super śmieszne było, że jego pies mnie gonił i
szczekał. Wniosek – w Katowicach w centrum biegają (tylko) turyści. Tak czy
siak dzień dobrze się zaczął! Zgłodniałam! Trzeba się za śniadaniem rozglądnąć!
|
Katowicka żaba fot. D.Szymbroska |
|
Mural przy nowym dworcu fot. D.Szymborska |
|
Restauracja przy Warszawskiej fot. D.Szymborska |
Ten napis na pierwszym zdjęciu mało zachęcający... może lepiej tam się nie zapuszczać;)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj po lesie biegałam, niby nikogo nie widać, ale z daleka jakiś człowiek głośno sobie śpiewał, a raczej starał się śpiewać;)
napis na szczęście nie komentuje.... a takie śpiewanie w ciemnym lesie to może przerazić!
UsuńNooo, żebyś wiedziała. Niby ciemnicy nie było, ale ponuro i buro, co też dodawało "klimatu"
Usuńto chyba nie jest moj "klimat":))
Usuńwitamy na śląsku :) i zapraszam do Gliwic są ładniejsze od Katowic :D
OdpowiedzUsuńco do tego nie mam wątpliwości:))
Usuńno coz jest wiele aspektow katowic w ktorych sa one malo przyjazne mieszkancom w tym bieganie.. ostatnio jak jechalam rano w niedziele DTS z kedzierzyna-kozla to na wysokosci gliwic wzdluz calej drogi mnostwo gliwiczan biegalo, jezdzilo na rolkach czy szlo z kijami.. a byla zaledwie 9 rano. maja tam widac idealne miejsce. szkoda ze inne miasta nie dbaja o takie rzeczy.
OdpowiedzUsuńja nie spotkałam nikogo biegającego ani z kijami...ale to był piątek a nie weekend....
Usuń