TRYB JASNY/CIEMNY

Przewodnik po słodkich winach węgierskich - TOKAJ


Dla mnie najlepsze wina z tej degustacji fot. D.Szymborska

Brak czasu wymusza wybory. Dlatego dziś degustowałam (ale to pretensjonalnie brzmi, ale jak inaczej nazwać picie z kieliszka, napowietrzanie a następnie wypluwanie do cooler’a?) słodkie wina z Węgier.
Tokaj – to w Polsce się źle kojarzy – ciepłe wino przynoszone ze sklepu ze słodyczami, pite w małych kieliszkach do likierów. Straszne. Ale takie właśnie mam pierwsze wspomnienie Tokaju. Podrzędnego wina ze sklepu cukierniczego na rogu. Cóż tak było. Na szczęście dziś próbowałam win, które są słodkie nie będąc ulepkiem. Dobre słodkie wino nie jest słodkie. Gdy zaczyna być cukrowe przestaje być dobre. Na tym to właśnie polega. Słodkie wina są cierpkie, fascynujące można o nich wiele powiedzieć ale na pewno nie to, że nie są słodkie.
W czasie degustacji TASTE TOKAJ w warszawskiej Le Regina, jeden z winiarzy skarżył się, że Tokaj ma bardzo zły PR w Polsce, że kojarzy się z winem do którego dosypuje się cukru. Trochę jak z tego sklepu cukierniczego, gdzie obok wiśni w czekoladzie stały małe buteleczki ulepku z Węgier.
To zaczynam wyprawę do kraju w którym nie można zrozumieć podpisu pod znakiem drogowym, do krainy esencji, małych butelek i cudownego wina.

ALANA TOKAJ

Z tej winnicy spróbowałam trzech win. Wszystkie były dobre a jedno było GENIALNE. Zaczynamy stopniowo od Tokaji Sweet Furmit 2008 (wino które ma 224g/l, a alkohol to 9.3% vol) – o rodzynkowa słodycz, długie ciekawe wino. Co ciekawe winnica sprzedaje swoje wina tylko do Ameryki, to kosztuje 49USD. Kolejne o 10 dolarów droższe to Tokaj Muskat Bersek 2008 – to pyszna skórka pomarańczy w wytrawnym dżemie. I na koniec Tokaj Aszueszenica z 2006 który ma 316g cukru na litr. To jest esencja miodowa. To jest wino, które zapamiętałam. Szkoda, że nie mieszkam w Stanach mogłabym odkładać by na specjalną okazję, zamiast szampana napić się tego cudownego wina. 139 dolarów to nie mało, jednak taki smak ma swoją wartość, i moim zdaniem jest ona dużo wyższa….




BARTAPINCE

Tutaj też spróbowałam trzech win zaczęłam od takiego, które ma 73,4g cukru na litr, a skończyłam na 125g/l. To proste wina, cierpkie, najbardziej smakowało mi Sweet Szamordni 2008, które było w ten fajny tokajski sposób cierpkie i miodowe. Ta winnica szczyci się tym, że gleby są mineralne, wulkaniczne i to czuje się w ich winach, są mocne – zarówno pod względem zawartości alkoholu jak i smaku.


Orosz Gabor fot. D.Szymborska

BODVIN/GABOR OROSZ

To mała winnica, a właściwie dwie połączone, Bodvin robi wina tańsze a Gabor Orosz, droższe i lepsze. Ja piłam Tokaji 6 Puttonyos Aszu z 1999. To ciemne w barwie ciekawe wino, mocno rodzynkowe i oleiste.


Dobogo Winery fot. D.Szymborska

DOBOGO WINERY

To malutka winnica, zaledwie 5 hektarów, produkują około 30 000 butelek. To proste słodkie wina, idealne do zrównoważenia ostrych dań. Myślę, że dobrze pasowałyby do tajskiego kurczaka z imbirem. Najbardziej mi smakował Dobogo 6 Puttonyos Aszu z 2007, miał 208,5g/l cukru, i co ciekawe aż 11% alkoholu.


Samuel Tinon fot. D.Szymborska

SAMUEL TINON

To winnica prowadzona przez francuskie małżeństwo. Zależy im na tworzeniu niebanalnych węgierskich win. I to im się udaje. Próbowałam dwóch: Tokaj Sweet Szamordni 2007 (113g/l cukru) który był codziennym winem do niecodziennych dań. Myślę, że do serów by się świetnie nadawał, cena z tych rozsądnych jeżeli brać pod uwagę stosunek jakości do ceny – 25 Euro. Droższy o 20 E Tokaji 6 Puttonyos Aszu z 2005 był miodowo, rodzynkowy, zdaniem właścicielki to wino jest idealne albo na koniec kolacji albo też do bardzo ostrych dań. To mała winnica z dużymi aspiracjami.

Grof Degenfeld fot. D.Szymborska


GROF DEGENFELD WINE ESTATE

To duża winnica – 100ha, z długą tradycją, i ciekawymi winami. Ja spróbowałam dwóch win: Tokaji Szamordni z 2008 który był ciekawym aczkolwiek niezaskakującym winem. I Tokaju 5 Puttonyos Aszu z 2004 (140,4g/l cukru) który może nie zapadł mi bardzo w pamięć ale był poprawnym Aszu – przewidywalnym aczkolwiek pysznym.


Nobilis fot. D.Szymborska

TOKAJ NOBILIS

Tutaj spróbowałam trzech win, a Tokaji 5 Puttonyos Aszu z 2008 był ciekawy, bardzo bogaty w smaku, harmonijny, i pomimo stosunkowo dużej zawartości cukru – 140g/l nie był winem ciężkim. Proporcje jakości do ceny w tym wypadku nie wypadała korzystnie, bo ponad 120 Euro za jedną butelkę to dużo. Natomiast Amicus z 2008 był pysznym świeżym winem.

Słodkie bez cukru. Oj tak, choć przeliczając gramy na litry to wychodzi na to, że jednak tego cukru dużo było. Na diecie z samych winogron nie da się schudnąć!

Komentarze

  1. "ponad 120 Euro za jedną butelkę to dużo" Jestem pewien, że to nieporozumienie i myślę, że cena u producenta bliższa jest 20 niż 120 euro.

    Na mnie Alana też zrobiła duże wrażenie ale przy tych cenach pozostanie u nas chyba rzadkim gościem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa