|
Pstrąg fot. D.Szymborska |
Może to nudne, ale jak jedzenie nam smakuje to chodzimy do tych samych
restauracji po kilka razy. Tak właśnie jest
z
Sepią na Bemowie. Wiadomo wycieczka, po drodze do niczego, ale łatwo
zaparkować i trzeba w ten ziąb przejść kilkadziesiąt metrów. Damy radę. Pani
kelnerka już nas zna. Na moje dopytywanie się o zupy. Nagabuje nawet brata
szefa kuchni w tej kwestii. Odpowiedziała, że na razie to tylko ja się o nie
dopraszam. Mam nadzieję, że będzie skutek upublicznienia konieczności
poszerzenia menu o ZUPY! A tak klasyka na przystawkę – pyszne kalmary z rukolą
i pomidorkami koktajlowymi. Na drugie miał być dzik ale uciekł. Szkoda bo
miałam wielką ochotę spróbować tej dzikiej świni. A tak był pstrąg. Ale jaki!
Filety na fenkule z sosem i imbirem. Co za ryba, co za smak. Może i dobrze, że
nie dogoniłam dzika. Do tego trochę frytek ze wspólnej miski i sałata ze
szpinaku. Deser? Cóż fizycznie nie było miejsca w moim żołądku. I taki to obiad
był.
|
Kalmary fot. D.Szymborska |
|
Sałata ze szpinakiem i serem fot. D.Szymborska |
|
Domowe frytki fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz