Domowe batoniki energetyczne – super przepis!
Mój batonik fot. D.Szymborska |
Wychodzą coraz lepiej! Są smaczniejsze i to ja decyduję co w nich
będzie. Chemii nie ma i nie będzie. Żadnej sody, proszku do pieczenia, wszystko
naturalne składniki. Nie wiem tylko jak jest z datą przydatności do spożycia bo
jakoś zawsze szybko je zjadam.
Uwielbiam testować żele energetyczne, pić egzotyczne izotoniki. Różnie
to się kończy dla mojego organizmu. Ostatnio coraz bardziej popularne są batony
energetyczne. Nie trzeba ich popijać (podobno) i organizm je lepiej znosi niż
zwykłe żele. Myślę, że tyle zdań ile „organizmów”. Ja mam sprawdzony przepis na
batony energetyczne z tak zwanej trzeciej części 3 – AFTER. Po wysiłku. Dla
zdrowia, siły i regeneracji naprawdę ważne jest to by zjeść „coś” do 20 minut
po treningu. Ważne, żeby to coś było odpowiednie. Pewno mogłoby być bardziej
dopracowane co do składników, jednak zaletą tych batonów jest to, że piecze się
je z tego co się ma w domu. Nie zawierają mąki. Jest tylko jedno „ale” należy je kroić kiedy wystygną inaczej będą
się kruszyć. Jest na to sposób, odkroić tylko brzeg i zjeść na gorącą a z
resztą „grzecznie” poczekać.
Wyliczyłam, że jeden batonik to około 180 – 200kcal.
Składniki (16 batoników):
·
200g płatków owsianych
błyskawicznych,
·
200g płatków owsianych górskich,
·
50g rodzynek (więcej nie miałam),
·
100g migdałów (obranych ze
skórki),
·
150g miodu (naturalny),
·
2 łyżki oleju,
·
3 jajka.
Przygotowanie:
Zmiksować wszystkie suche składniki. W dużej misce zmiksować miód,
jajka i olej, dodać suche składniki. Wszystko starannie wymieszać. Piekarnik
rozgrzać do 200 stopni. Nałożyć ciasto na pergamin, piec około 20 minut,
zerkając czy ciasto jest już gotowe. Wyjąć z pieca i POCZEKAĆ aż wystygnie,
pokroić w prostokątne kawałki. Smacznego sportowego!
Batoniki fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz