Najdziwniejszy pakiet startowy – La Cursa dels Nassos 2015
Nie do przebicia jeżeli chodzi o "dziwność" gadżetów - sos do mięsa przebija wszystko! fot. D.Szymborska |
Wydawało mi się, że odżywka do kwiatków w pakiecie startowym (TriathlonSusz) to coś dziwnego a puszka papryczek i oliwa na mecie też nie są typowe
(baskijski bieg górski), a dziś przekonałam się, że może być jeszcze ciekawiej.
Nie wiem co będzie na mnie czekać na mecie, wiem, że takiego pakietu startowego
to jeszcze nigdy nie odebrałam!
W Sylwestra biegnę 10 kilometrów w jednym z większych biegów
organizowanych w Barcelonie, ma być ponad 11 tysięcy biegaczy. Zapowiada się
super zabawa! Kilka lat temu biegłam bieg sylwestrowy w Berlinie było super,
wiem, że jak pośpię chwilę to do północy dotrwam z uśmiechem!
Bieg będzie wśród najładniejszych zabytków w Barcelonie, wszystko sobie
pooglądam i na to się bardzo cieszę.
A teraz o tym co było w pakiecie, oprócz standardowego numeru
startowego (imienny z czego zawsze bardzo się cieszę), zwrotnego chipu same
niespodzianki. Bluzeczka – ot kolejna techniczna, choć ta bardziej w piżamowym
stylu, z długim rękawem. Żel regeneracyjny do smarowania, też się już zdarzał. A
teraz hity:
·
sos do mięsa, wystarczy z
kartonika nalać sos do mięsa i piec w nim mięso przez 3 godziny, i zgodnie z
tym co można przeczytać na etykiecie będzie to pyszne świąteczne danie,
·
12 torebeczek do przygotowania
zimnej pinacolady,
·
kapsułki kawy.
Po takim pakiecie startowym
można się spodziewać wielu atrakcji w czasie biegu…. Choć patrząc na
tych wszystkich biegaczy, którzy pędzą nadmorską promenadą to będzie szybko…a
sądząc po tym jak dziś spacerowaliśmy po mieście, płasko nie będzie!
No to już masz bluzeczkę, żeby się dobrze wyspać przed startem ;)
OdpowiedzUsuńA może w tych produktach są jakieś dopingi? ;p Kawa z podwójnym kopem, sos do mięsa odżywiający mięśnie i pinakolada na dobre nawodnienie... heh
Po tytule i zdjęciu, myślałam, że ta czarna paczuszka caldo nabidad to prezerwatywy :D Wtedy byłoby na prawdę dziwnie...
nie, nie takich gadżetów to jeszcze na żadnym biegu nie dostałam :)
UsuńWow! A już myślałam, że makaron, który regularnie pojawiał się u nas to coś oryginalnego :)
OdpowiedzUsuńmakaron to też był w berlińskim pakiecie - sucha paczka penne ale pełnoziarnistego :)
Usuń