Wina powyżej 149PLN, warto?
Podobna cena, w jednej butelce historia o drugiej ciężko coś napisać....fot. D.Szymborska |
Chciałabym krzyknąć TAAAAK, jednak tak nie zrobię, bo droższe wcale nie
musi oznaczać dużo lepsze. W winnym świecie to nie jest oczywista zależność –
cena – jakość. To znaczy przy jej wzroście, natomiast przy spadku – taniej – gorzej
– to w miarę działa!
Podobno win nie można zestawiać, a tym bardziej jeżeli to nie ten sam
szczep/region/rocznik. Pewno, to trochę tak jakby porównywać kanapkę z kiełbasą
do zupy z tofu. Co nie zmienia faktu, że jedna mogła nam smakować druga nie, a
do tego być w podobnej cenie.
Dwa wina powyżej 149PLN, jedno cudowne, a jedno przepłacone. Takie,
które się zapamiętuje, chce kupić i dla siebie (na zapas) i dla przyjaciół,
którzy doceniają smak, klasykę, dystans i cudowny bilans kwasowości i takie, którego
się nie wróci, bo to strata pieniędzy.
Najbardziej lubię wina, które są całością – czyli takie, które cieszą
od etykiety po ostatni łyczek. To właśnie dla mnie są dobrze wydane pieniądze i
olbrzymia radość z degustacji. Jakkolwiek to pretensjonalnie brzmi, to dobre
wina degustuję a nie piję. To coś więcej niż opróżnianie kieliszka, to radość,
odkrywanie, podróż wśród zapachów i smaków – czyli, to co winie lubię
najbardziej.
Greywacke Wild Sauvignon
Blanc 2013 Marlborough New Zealand Wine, jest tym
winem, w którym się zakochałam, szkoda tylko, że wino nie potrafi odwzajemniać
miłości. Za to potrafi ją okazywać, w sposób subtelny, elegancki, delikatny. To
wino jest tak dobre, że aż nie chce się pić innych. Nie przypominam sobie,
żebym kiedyś była w podobnej sytuacji – nie chcę pić innego białego wina, tylko
to….cena…. Co jest w tym winie? Tajemnica chyba tkwi w starych, dzikich
krzewach, z których każdy ma historię jak Hobbit, mroczną, której zakończenia
nikt nie jest pewien. Chyba rozumiem dlaczego takie filmy nagrywa się w Nowej
Zelandii, tam gdzie zieleń i błękit mieszają się ze sobą, by na skałach, ziemi
urosły krzewy o pokręconych gałęziach, na których rośnie niezbyt dużo kulek
winnych, za to każda z nich jest tą specjalną, jedyną, która ma w sobie aromat
wiatru, smak ziemi i wody ze strumienia. To wszystko jest w butelce, tym
wszystkim można cieszyć się, szkoda, że podróż ma tylko 750ml….
Champagne Jackowiak Brut
Premier Cru, nie wiedziałam, że można godło umieszczać
na butelkach z alkoholem, chyba, że Francuzi uznali, je za ładny emblemat
białego ptaka? A w środku, poprawny, prosty szampan. Tak, czuje się,
że metoda winifikacji była właściwa dla regionu i niestety na tym kończą się odczucia. Wyjątkowości wina brak. Znika.
Tak to jest z tymi winami, niektórych opisy sprawiają przyjemność,
drugie przypominają notkę w encyklopedii….
Sav od Greywacke jest faktycznie znakomity, chociaż chyba trochę za bardzo popuściłaś wodze fantazji jeśli chodzi o skały, na których rosną krzewy o pokręconych gałęziach. Jeśli dobrze kojarzę, to do tego wina używane są grona ze "standardowych" winnic, a "wild" w tym przypadku oznacza użycie naturalnych drożdży ze skórek winogron :)
OdpowiedzUsuńAle za to mieszanie się zieleni i błękitu jest jak najbardziej prawdziwe :)