Wyścig z czasem….by się zapisać
Triathloniści robią sobie
prezenty gwiazdkowe na kilka tygodni przed Świętami. Nie muszą się ruszać z
domu, jak mają komputer przed trenażerem ustawiony, to nawet zbytnio treningu
nie trzeba przerywać.
Zapisywanie się na zawody, opłacanie startów, tym się zajmują
triathloniści przed Świętami.
Boom triathlonowy? Oj tak! W Polsce, z wyjątkiem dwóch imprez w Gdyni i
Poznaniu ceny wpisowego są bardzo niskie. Oczywiście triathloniści prześcigają
się w narzekaniu, że za drogo, że pakiet ubogi. Nie rozumiem skąd się biorą
miłośnicy tysięcznej bluzeczki pseudo technicznej czy setnego worka na buty?!
Wczoraj był ten lekko nerwowy dzień. O 16 ruszyły zapisy na triathlon w
Suszu, czyli miejsca, gdzie zamierzam świetnie się bawić zostając półironmenką.
Zabawa zapowiada się przednia, najpierw 1.9km w jeziorze (woda ciepława,
aczkolwiek z tych mało przeźroczystych – testowałam dwa lata z rzędu, nie
przewiduję większych zmian), potem 90km rowerem – jak zobaczyłam profil trasy
to pomyślałam, że popracuję nad wchodzeniem w zakręty i wjeżdżaniem pod górkę.
Wreszcie ostatni etap zabawy to będzie półmaraton wokół jeziora – tutaj wiem,
że będzie kostka brukowa, szuter, asfalt i ta publiczność! Właśnie dlatego
wybrałam Susz, takiej atmosfery nie było nigdzie w Polsce. Porównuję z
Poznaniem, Gdynią – tylko tutaj miejscowi bawią się z triathlonistami. A tym,
którzy wciąż się wahają czy tam się zapisać podpowiem, że ostatnio w pakiecie
startowym była odżywka….dla roślin!!!
Chciałabym żeby organizatorzy, jak to się mówi trzymali poziom, bo jak
ostatnio słuchałam opowieści, o tym jak wyglądają zawody triathlonowe w
Wielkiej Brytanii, to jeszcze bardziej doceniłam, to co mam w Polsce, nie
wspominając o wysokości wpisowego.
Do dzisiaj rana sprzedano prawie 300 pakietów do Suszu (z 600
dostępnych), tym razem organizatorzy wymagali wpłaty online – chcesz być na
liście – zapłać od razu. Prawie 300 osobom, tak jak mi bardzo zależało, żeby
znaleźć się na liście. Pewno, że cena promocyjna zawsze lepsza niż drożejące
przed zawodami wpisowe, ale bardziej chodziło o to, by wiedzieć, że będzie tam
można się ścigać!
Jednym słowem, wydałam pieniądze i bardzo się cieszę! I kto mówi, że
trzeba czekać do Świąt by samemu sobie zrobić prezent?
Ja już zaplanowałem i tam gdzie są zapisy kupiłem pakiety na 10 startów w triatlonie w 2016 roku ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://czekamnasukces.blogspot.com/2015/12/plany-startowe-w-triatlonie-2016.html
Super gratuluję determinacji i super planowania! 10 imprez to naprawdę sporo, tym bardziej, że w Polsce sezon tri do długich nie należy!
UsuńMam prośbę o nie przyczepianie linków, komentarze z nimi kasuję, to było ostrzeżenie :)
Pozdrawiam
Dota
OK sorry, to wkleję moje plany triatlonowe - nie chciałem wydłużać mojego komentarza tylko odesłać do źródła: 2016:
UsuńLubasz 1/4 - Sieraków 1/4 - Triatlon Lwa 1/4 - Bydgoszcz sprint + sztafeta 1/4 - Poznań sprint - Gdynia sprint - Chodzież sztafeta 1/2 - Wolsztyn chyba 1/4 - Czerwonak 1/4 - Kórnik 1/4.
W sztafetach jadę rowerem ;-)
Super plan!
UsuńTo widzimy się w Poznaniu :) ja tam będę robić Olimpijkę :) mają być duże zmiany w stosunku do poprzedniej edycji...
Pracowity czas przed Tobą, bo wyzwań sporo! Powodzenia w treningach :)
Pozdrawiam
Szykuję się już od początku listopada ;-) W Poznaniu dużo się zmieni na pewno, bo strefa zmian ma być w centrum bodajże na placu kolegiackim albo wręcz na rynku. Dwa razy robiłem tam 1/4 i olimpijkę, więc teraz dla odmiany sprint.
Usuń