Jak wsiadam do auta, pociągu, samolotu to
głodnieję. Tak po prostu. Podróż oznacza wyciągnięcie kanapek, picia – jedzenie
skraca czas. Komu w drogę temu kanapka.
mnie w samolotach kuszą zawsze te wszelkie ciabatty i inne kanapki, bo sama nigdy nie pamiętam żeby wziąć coś taniego do jedzenia, heh :D Za to w pociągu zwykle "zapachy" są takie że zwykle odbiera mi apetyt, tym bardziej że dużo podróznych od razu po wejściu do pociągu zaczyna coś przeżuwać
mam słabość do samolotowego jedzenia, zjadam to "chicken-fish", rozpakowuje pudełeczka i się cieszę, co do pociągu to nie przepadam za tymi, którzy jedzą jajka albo kurczaka....w tym samym przedziale co ja...
Oneginetatopa.blogspot.com jest pierwszym w Polsce blogiem, który przedstawia przepisy kulinarne przygotowywane z myślą o osobach aktywnych fizycznie – biegaczach i triathlonistach. Prowadzę go z pasją, jestem certyfikowanym Triathlon Coach, żeby o jedzeniu i sporcie pisać i wiedzieć więcej ukończyłam kurs dietetyki sportowej (e-learning), gotowania (eHarvard), przeciwdziałania kontuzjom (eMcGill). Biegle mówię po angielsku i hiszpańsku, uwielbiam gotować, a sport ma coraz mniej dla mnie tajemnic.
mnie w samolotach kuszą zawsze te wszelkie ciabatty i inne kanapki, bo sama nigdy nie pamiętam żeby wziąć coś taniego do jedzenia, heh :D Za to w pociągu zwykle "zapachy" są takie że zwykle odbiera mi apetyt, tym bardziej że dużo podróznych od razu po wejściu do pociągu zaczyna coś przeżuwać
OdpowiedzUsuńmam słabość do samolotowego jedzenia, zjadam to "chicken-fish", rozpakowuje pudełeczka i się cieszę, co do pociągu to nie przepadam za tymi, którzy jedzą jajka albo kurczaka....w tym samym przedziale co ja...
UsuńPięknie wygląda twoja kanapka :)
OdpowiedzUsuńi pysznie smakowała:)
UsuńMnie czas podróży skraca czytanie, albo spanie. Chyba należę do tego niewielkiego procenta, któremu podróż nie kojarzy się z jedzeniem.
OdpowiedzUsuń