Power koktajle na śniadanie!
Arbuz z mlekiem pycha! fot. D.Szymborska |
Żeby arbuza z mlekiem miksować to bym nie wpadła. W hotelowej
restauracji na to wpadli….wynik – pyszny i nawadniający mleczny napój. Bo owoce
leśne z lodem i wodą to wiadomo, do tego jeszcze melony, truskawki (mrożone) a
to wszystko w trzech wersjach – z wodą i lodem, mlekiem zwykłym i mlekiem
sojowym. Czyli dla każdego coś dobrego! Jedna szklaneczka poweru dziennie i
regeneracja po treningu cudownie pyszna. Biegałam zawsze przed śniadaniem. Nie
przepadam za tym, w domu śmigam dopiero po owsiance, ale tutaj jak to się mówi „nie
było opcji” więc biegałam z pustym brzuchem. Rano piłam tylko wodę. Musiało
wystarczyć. Starczało ale bywało ciężko tym bardziej, że Teneryfa składa się z
dużych i małych podbiegów, płasko to jest na podłodze w restauracji. Dlatego po
bieganiu sprint prysznicowy i 20min od ukończenia treningu koktajl….pycha…czasem
nawet zdjęcia nie zdążyłam zrobić…
o, wow. bardzo ciekawe połączenie, też bym nigdy nie wpadła na koktajl z arbuza i mleka. muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie i tak rześko! :)
OdpowiedzUsuń