Teneryfa biegania ciąg dalszy i spieczone plecy
Teneryfa o wschodzie słońca fot. D.Szymborska |
Zdjęcia butów już były. Dalej
biegam. Spiekło mi plecy na tym aqua aerobiku. Swoją drogą to była raptem
godzina, i się smarowałam. Wygląda na to, że skórę mam przyzwyczajoną do słońca
tylko w tych miejscach, które są odsłonięte gdy biegam. Tak, tak jestem
gustownie opalona „w spodenki” i „w koszulkę’.
Bieganie dalej ciężkie ale
cudowne. Biegaczy o świcie całkiem sporo. Część to lokalsi część to opaskowy – All
inclusive’i. O tych drugich i chudnięciu na wakacjach będzie w poniedziałek.
A co do zdjęcia, to tutaj jest jeszcze
piękniej niż fotka z komórki może pokazać. I aż ciężko jest tak po prostu biec…..
Przyjaciółka swoim dzieciom w muzeach, sklepach z rzeczami tłukącymi mówi, że
można „tylko oczkami”. Więc ja „tylko oczkami” zapamiętuję to wszystko. Są miejsca stworzone do biegania i to jest
jedno z nich. A dokładniej miejsce do biegania podbiegów nad oceanem….
Komentarze
Prześlij komentarz