Nabiegane 20K i nie jestem sędzią piłkarskim
Od góry: czapka Asics, bidon Nike, koszulka Nike, zegarek Timex Run Trainer 2.0, plecak The North Face, spodenki The North Face, CEP, skarpetki Moose, buty Mizuno (stare) fot. T. |
Nabiegane. Może bez specjalnej frajdy bo było gorąco. 25 stopni. Jednak
nie o narzekanie chodzi ale o trening. 1580kcal spalone, to zawsze cieszy. I
nawet nie jestem głodna bo a) piłam na trasie b) piłam po biegu c) napiłam też
się przed biegiem…
Niektórzy twierdzą, że w krótkich spodenkach i CEP’ach wyglądam jak
sędzia piłkarski. Sama nie wiem czy to komplement czy nie. Nic to gwizdka nie
mam tylko plecak! I dziś nauczyłam się kolejnej ważnej biegowej rzeczy – jak
się bierze banany na trasę to w domu warto nadciąć końcówkę. Z dwóch, które
miałam pół jednego mi spadła w piach. Następnym razem będę pamiętać.
Dziś znów cytat z trasy. Mój 18K, wlokę się bardzo (dziś było na
wlokąco całą trasę). Jednak nawet tak się wlokąc wyprzedzam dwie dziewczyny na
Veturilo. Jadą tak wolno, że aż im się rowery kiwają. Wyprzedzam i słyszę: Żeby
tak biegać. Ona cała jest spocona. Reszty nie słyszałam, bo ja wlokłam się
dalej w swoim tempie a dziewczyny, zdecydowanie niespocone przemieszczały się…
Bo spocenie jest passe ;). A tak swoją drogą, dla mnie jedna z zagadek ludzkości: dlaczego kobiety w takie upały chodzą w długich spodniach, dżinsach, a w busie bez klimy nikt nie wpadnie na pomysł otwarcia okna.
OdpowiedzUsuń