Mąka i woda – czyli pizza w 60 sekund w 500 stopniach, razy 300!
Podkładka fot. D.Szymborska |
Z J. usiedliśmy przy barze. Bo tak najbardziej lubimy. Przez szybkę
wysokości 40 cm nagadaliśmy się z kucharzami. No więc po kolei. Jak Nowak
napisał w Co jest grane, że tu dobra pizza to hipsterzy przed otwarciem już
czekali pod drzwiami. Nieźle nie? A to dopiero początek opowieści panów
kucharzy. Piec. Rewelka, bo nie dość, że piękny to szybki, wydajny i
pizzolubny. Przerób – mega! Teraz 300 pizz dziennie!
A teraz o moim zamówieniu –
lunch – bo była w jego porze. Pierwsze i drugie. Jak widzę zupę w menu to nie
potrafię nie zamówić. Zupa – pomidorowa, naprawdę smaczna, pomarańczowa z oliwą
i dodatkami. Po prostu smaczna. Potem pizza. Wybrałam taką z cukinią. Świetna
mimo, że bez sosu pomidorowego. Taka sucha, mozzarella, lekko czosnkowa.
Wracając do ślicznego pieca, to kucharze twierdzą, że w środku jest około 500
stopni! Dlatego pizza „robi się” przez maksimum 60 sekund. Prawda. Mam w
zegarku stoper. Moja z cukinią była w piecu przez jakieś 58 sekund! Lunch
uważam, za udany, wychodząc życzyłam panom kucharzom spokojnego dnia, lecz to
mało prawdopodobne bo tym razem na facebooku Nowak polecił Korze Mąkę i wodę na pierwszym miejscu z jego
ulubionych knajp. Będzie tłum. Zaczynał się schodzić kiedy my wychodziliśmy.
Obsługa bardzo miła, choć właściwie cały obiad przegadaliśmy z J. z kucharzami.
A J. zamówił pizzę wg swoich upodobań – nie za ostrą, z mięsem i pomidorami –
zadziałało. Ta piekła się 59 sekund!
Z tego co czytam w sieci to popołudniami i
wieczorami nie wspominając o weekendach są tam tłumy, beznadziejna obsługa i w
ogóle nie ma się czym zachwycać. Dziś w porze lunchu było: przyjemnie,
sympatycznie, z dobrą obsługą bez tłoku ale z miłym rozgardiaszem
restauracyjnym w tle. No i ten piec….
Kucharz i piec fot. D.Szymborska |
Zupa fot. D.Szymborska |
Pizza fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz