|
Po butach mnie poznacie fot. T. |
Pada, zimno. Cudownie!!! Po tych upałach sama świeżość. Jedziemy na
miejsce zbiórki Parkrun’u. Stoi kilka osób, pytam się czy na bieg. Mówią, że
tak. To jeszcze mamy chwilę to idziemy na spacer. Wracam do grupki biegaczy i
pytam się jak to działa z kodami kreskowymi. Zdziwienie. To nie ten bieg. Oni
biegną do klifu, umówili się na facebook’u. Idę szukać dalej mojego biegu. Jest
baner, są ludzie w kamizelkach – Parkrun! Uff. Czyli pobiegnę. Kilkadziesiąt ludzi.
Pada. Punktualny start. Potem po betonie. Rewelacyjnie wymierzona pętelka – mój
zegarek pokazywał 5.0 km. Dobiegłam jako trzecia kobieta, nie ścigałam się,
cieszyłam się z biegania a wyścignęłam sporo facetów. To fajne! Do tego szpan
nowych Reeboków! Takie kolorowe buty zobowiązują by biegać szybko bo tylko
wtedy fajnie na nodze wyglądają…..
|
Start fot. T. |
|
Obstawa biegu fot. T. |
Gratulacje! Fajna inicjatywa! niestety większość tego typu grupowych biegów jest w soboty rano, kiedy pracuję. Dlatego biegam w grupie dwuosobowej :)
OdpowiedzUsuń