TRYB JASNY/CIEMNY

Pływanie z rana jak śmietana czyli dlaczego wstaję o 5.20

Moje pływackie gadżety fot. D.Szymborska
Nie poszłam wczoraj na imprezę bo….bym dziś o 5.20 nie wstała. Starzeję się, albo też bardziej mi na treningach zależy…. To by nie miało sensu, imprezować a potem zawalić trening….. dlatego nie imprezowałam. Staję się mniej towarzyska bo… jak nie pływam to jeżdżę na rowerze albo, co dalej jest moje ulubione biegam sobie.

To dziś dla odmiany będzie o pływaniu. Na zdjęciu cały mój zestaw. Łapki na ręce, płetwy, okularki, zatyczki do nosa, czepek, kostium i deska tak zwana ósemka. Brakuje jeszcze pianki, ale na to przyjdzie jeszcze czas. No i zamierzam być duuużo chudsza, choć podobno czarny wyszczupla to wolałabym taką w mniejszym rozmiarze.

Na szczęście sprzęt do pływania to z całego rowerowo/biegowego zestawu jedna z tańszych kwestii. Do biegania mam wszystko, do jeżdżenia rowerem nie za bardzo (będzie o tym w oddzielnym poście), a pływanie z wyjątkiem pianki nie wymaga zbyt dużych funduszy. Choć i tutaj jest pułapka, bo owszem nie trzeba kupować drogiego sprzętu, ale trzeba płacić wstęp na basen…no chyba, że ma się w domu.

Co pewien czas czytam w prasie o tym, że dzieci w ogóle sportu nie uprawiają, że tylko na grają na komputerze. Po czym idę na basen na 6.30 a tam od 6.00 już tory zajęte, trwają treningi. Tłum dzieciaków młóci wodę.

Wieczorem widzę na oświetlonym boisku maluchy goniące piłkę, w weekendy zdarza mi się kibicować na różnych zawodach, gdzie również są dzieciaki, młodzież. I potem z racji mojego sportowego trybu życia, moich znajomych, przyjaciół, rodziny.

Myślę sobie jest inaczej niż piszą media. WSZYSCY przecież coś uprawiają. Po czym na przystanku widzę grube dzieci, które są spasione i grają na komórkach, są ich tłumy. Wtedy dociera do mnie, że znam ten ułamek populacji, któremu zależy, których rodzicom chce się dowozić/inwestować/jeździć na zawody itp. Robi się smutno. Ciekawa jestem efektów akcji społecznych, choć pewno będzie jak z panią ministrą sportu. Miała biegać wokół stadionu. Ile razy pobiegła? Dwa trzy z kamerami….a tu chodzi o systematyczność, taką jak mają te dzieciaki na obskurnym basenie, które gdy jest jeszcze ciemno są w połowie treningu….


A teraz dobra wiadomość, jak już się zwlokę o tej 5.20, napływam swoje to mam cały dzień przed sobą!!! I to jest takie fajne! Czyli można się pośrednio cieszyć z porannych treningów! Nie ma, że się nie da!

Komentarze

  1. Sama zauważyłaś, że ten brak ruchu dotyczy głównie nastolatków, młodzieży dorastającej. Mam kuzyna, który jest wf-istą w szkole średniej i wiele razy słyszałam opowieści, jak ciężko zmotywować i zachęcić zwłaszcza pannice do meczu siatkówki, nie mówiąc o koszykówce, czy - o zgrozo!! - bieganiu, bądź lekkoatletyce jakiejkolwiek.

    Już to kiedyś pisałam, ale dla mnie przerażającą jest wizja, że za kilka lat nasze pokolenie będzie bardziej wysportowane, niż obecni nastolatkowie kiedy dorosną. Te otyłe dzieciaki za jakieś 5 lat zaczną mieć choroby związane ze złym metabolizmem, o problemach ze stawami i kręgosłupem nawet nie wspomnę. To wszystko stanie się dodatkowymi kosztami dla państwa na służbę zdrowia. Dlaczego my, świadomi jak ważne jest regularne uprawianie sportu, mamy za to płacić?

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie najbardziej to lubię w porannych treningach, że cały dzień mam przed sobą i trening wykonałam ; )))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko to wstawanie….chciałabym takie poranne treningi bez porannego zrywania się gdy jest ciemno….

      Usuń
  3. to masz swój tor szczęściarzu!!! ja trenuję w klubie:) to była dobra decyzja…trochę współzawodnictwa na treningach dobrze mi zrobi…

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ee wstawanie o 6 to luksus z tą 5 jest jakoś gorzej….ale trzeba zmieniać nastawienia bo tak zimą to byśmy nic nie zrobili:))
      powodzenia i czekam na relację:)) oby woda ciepłą była:))

      Usuń
  5. Perspektywa porannego treningu, a właściwie samego wstawania, hmm... jest dla mnie przerażająca ;) Mam nadzieję, że będzie tak tylko do pierwszego treningu, który zbliża się wielkimi krokami :) Wydaje mi się, że dużą siłą napędową będzie świadomość całego dnia do wykorzystania - tak, jak zresztą napisałaś :) Dam znać jak poszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zatyczki do nosa to wg mnie nie jest sprawa indywidualna, ponieważ każdy pływak - osoba, która uczy się pływać powinna oddychać w wodzie. Nabieramy powietrze buzią, wydychamy nosem. Opinia, że gdy trener nie wchodzi do wody to efekty nie będą zadowalające jest dość zbyt daleko idąca. Trener w wodzie jest najbardziej przydatny dzieciom nie potrafiącym pływać, które mają nauczyć się oddychania w wodzie (podstawa nauki pływania), opanowania podstawowych ruchów nóg oraz rąk. Korygować można również nie będąc w wodzie. Stojąc nad osobą płynącą jestem w stanie zobaczyć jak prowadzi rękę, czy ruch jest efektywny, czy "chwyta" wodę czy ona mu "ucieka", czy ma wysoki łokieć, czy dobrze pracuje nogami... A gdy czegoś nie jestem pewna mogę wejść do wody i zobaczyć to również pod wodą. Jednak nie widzę sensu wchodzenia do wody z osobą trenującą i pływania za nią non stop. Wtedy właśnie zajęcia tracą na jakości. Szczególnie w realiach warszawskich basenów. Chciałabym zobaczyć jak można dokładnie pokazać ruch ręką w wodzie o głębokości 2m. Stojąc poza basenem jestem w stanie dokładnie odwzorować jak powinno się pływać, zrobić to w zwolnionym tempie, podzielić na elementy. Można powiedzieć, że pływam od zawsze, wychowałam się na basenie... i to co piszesz jest dla mnie abstrakcją. Mimo, że na większości swoich treningów nie wchodzę do wody, wow jednak potrafię pływać i tak się składa, że to nawet dobrze. A gdy trzeba coś pokazać w wodzie również potrafię to zrobić. No cóż, ale zostałam sklasyfikowana jako trener o niezadowalających efektach który krzyczy kiedy ręce zmieniać... Nie tylko ja, ale tak samo wiele moich znajomych, świetnych trenerów, z którymi niejeden chciałby pływać, ale wolnych godzin na nowe osoby często brak..
    Pozdrawiam,
    Adrianna

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, wstawanie o 5:20 na poranny trening to prawdziwe poświęcenie, ale jak widać, daje sporo satysfakcji! Zamiast imprez, wybierasz sport, bo zależy Ci na wynikach i dobrym samopoczuciu – to super! Pływanie z rana faktycznie daje energię na cały dzień, a fakt, że sprzęt pływacki nie wymaga wielkich wydatków, to dodatkowy plus. Fajnie, że zauważasz, jak wielu młodych ludzi angażuje się w sport, nawet jeśli media czasem malują inny obraz. Dzieciaki na basenach o świcie to najlepszy dowód na to, że sport ma się całkiem dobrze! A to uczucie po treningu – bezcenne!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa