Triathlon – rowerem i biegiem
Po lewej rowerowo, po prawej biegowo fot. D.Szymborska |
Dziś pod domem. Panowie na budowie: „O lala na rowerku zapierdala”.
Po godzinie: „O lala wraca do domku”
Po 10 minutach: „Ty patrz lala teraz biega”
Cóż tak w skrócie skomentowany przez niewychowanych panów robotników
wyglądał mój trening. Tylko nie „lala”!!! Cała reszta się zgadza.
Trenuję. Jestem szczęśliwa. Gdy wydawało mi się, że treningi biegowe są
meczące, to teraz z perspektywy czasu już wiem, że owszem są męczące ale są na
przykład dużo bardziej męczące gdy biega się po wcześniejszej jeździe rowerem.
Wnioski z dzisiejszego treningu – muszę sobie kupić dłuższe spodnie na
rower bo jest zimno….
Na razie uczę się tego jak się ubierać na rower. Tak jak zbieganiem mam
już wszystko przećwiczone. Nie zapacam się na śmierć i nie marznę, tak z
rowerem to wieczny eksperyment (na razie). To czego już się nauczyłam to, to,
że bez rękawiczek się nie wychodzi, że buff się przydaje….uczę się….
Pupa, pupa, ostroznie z pupa. Otarcia to zmora. Jesli rajtki z wkladka nie wypala, to podwojna warstwa materialu pomoze- dluzsze spodnie i szorty sa dobrym duetem.
OdpowiedzUsuńmam takie spodenki w których wyglądam zgrabnie inaczej….z poduszeczką:) tyle, że mają krótkie nogawki…i zimno:(
UsuńA plecki? Dbasz o plecy - korzonki, nerki, itd?
OdpowiedzUsuń