Święto Dziękczynienia (dla biegaczy)
Thanksgiving dla biegaczy fot. D.Szymborska |
Indyk to podstawa. Widziałam niezliczoną ilość amerykańskich filmów.
Indyk musi być, bo inaczej to nie jest Thanksgiving! No to proszę bardzo, żeby
nie było, że biegaczka indyka z takiej okazji nie zjadła. I owszem. Tyle, że z
makaronem! A co! Dziś potrzebowałam energii bo w planie treningowym napisane
jest: 2h rower. A na dwie godziny to człowiek musi mieć siłę…. Przepis prosty,
autorski i mega pyszny! Myślę, że będę do niego wracać bo jak raz się udał to
uda się i drugi i trzeci…taką przynajmniej mam nadzieję!
Składniki:
·
400g filetu z indyka,
·
masło do smażenia,
·
suszone chili,
·
2 ząbki czosnku,
·
½ słoika pomidorów w oliwie,
·
słoik karczochów w oliwie,
·
bazylia świeża (cała doniczka – to
znaczy listki oczywiście…)
·
kilka gałązek tymianku,
·
sól i pieprz,
·
makaron po 100g na osobę,
·
starty parmezan,
·
dobra oliwa i prażone orzeski pini.
Przygotowanie:
Indyka pokroić na paseczki, doprawić solą i pieprzem. Usmażyć na maśle
i odłożyć obok. Chili i czosnek usmażyć na oliwie, odłożyć na bok. Karczochy i
pomidory suszone (wszystko starannie odcedzone) smażyć na oliwie, dodać bazylię
i tymianek. Ugotować makaron. Wymieszać wszystkie składniki, dodać odrobinę
oliwy, podawać ze startym parmezanem i orzeszkami pini (prażonymi oczywiście).
Smacznego biegowego i rowerowego też!
Smacznego biegowego i rowerowego też!
Komentarze
Prześlij komentarz