Domowy grzaniec – sprawdzony przepis
Mój domowy grzaniec fot. D.Szymborska |
Gotowce dla mnie są dla mnie niepijalne. Wcześniej kupowałam gotowy set
w M&S ale w tym roku jeszcze nie ma. Mówi się trudno i wyciąga się swoje przyprawy.
Wino czerwone zdecydowanie poniżej trzech dych. La Bicicletta, Sangiovese Marche,
20012 z Mocaro. Normalnie w temperaturze pokojowej to bym tego wina nie wypiła.
Jednak z przyprawami: laska wanilii, szczypta przyprawy do piernika, cukier
palmowy, goździki, i pół pomarańczy – efekt rewelacyjny. Świetny orzeźwiający,
niezbyt słodki grzaniec. Idealny na tą pogodę co się zrobiła!
Ważne by wina nie
zagotować tylko podgrzewać na, jak to się mówi małym ogniu. Do tego mój
ulubiony kubeczek, pamiątka z Berlina. Na Potsdamer Platz zimą są festyny.
Można kupić wino grzane, kaucja za kubek wynosi 2E. I właśnie taki za „cwaj ojro” kubeczek jest tym moim
ulubionym do grzańca. Pojemność – 0.2 – też idealna. Smak świetny. Z takim
grzańcem to można spędzać wieczór….
Komentarze
Prześlij komentarz