Kuchnia fusion czyli kotlet z awokado
Dziś 1.5h na basenie. Dla mnie to
dużo. Dla mojego organizmu też. Coś na szybko przed kolejnymi rzeczami do
zrobienia….czyli podgrzany kotlet z weekendu z awokado.
W „skrzynce sycylijskiego rolnika”
było (chyba) ze trzy kilo awokado. Część rozdaliśmy ale trochę zostało i to
takich super dojrzałych.
Kotlet z kurczaka, wybieganego
oczywiście usmażony niby normalnie ale tym razem z mierzoną temperaturą, tak,
tak mamy teraz taki termometr – wbija się w mięso i po chwili pokazuje
temperaturę miało być 79 (chyba) albo 72 (też prawdopodobne), w każdym razie
termometr piszczy jak mięso osiągnie właściwą temperaturę. Dzięki temu smaży
się je krócej, do tego potem na tłuszcz pochłania ręcznik papierowy na którym
kotlet „dochodzi” i jest zdrowiej i mniej tłusto!
A awokado na szybko – jeden owoc,
rozgnieciony widelcem, dodana śmietana (tak z łyżeczkę) doprawione solą i
pieprze i już. PYCHA!
Czyli można zacząć odzyskiwać
energię bo jeszcze dziś jest bieganie do zrobienia…a dokładniej do wybiegania….ale
to później….
Komentarze
Prześlij komentarz