TRYB JASNY/CIEMNY

1:0 dla asfaltu – czyli rozwalone kolano

Kolankowa samogrzmotka 

Wpinane buty, te śliczne bialutkie. W końcu jazda na dworze. Słońce. Uśmiech i szum w uszach bo w końcu można pędzić inaczej niż na trenażerze. Kilka ćwiczeń  - wpiąć, wypiąć buty. Wszystko pod kontrolą.

Tor Wyścigów Konnych na Służewcu to okrążenie 2.48K. Tak, tak można się wściec gdy trochę trzeba najeździć ale zalety duże: prawie absolutny brak ruchu samochodowego, raz na 15 minut przejedzie ktoś do stajni, jedynie zestresowani kursanci na motorach robią niekończone ilości ósemek. Ostatnio chcieli się ze mną ścigać. Przegrali bo im pan instruktor zakazał „niepotrzebnego spalania paliwa”, mieli jeździć 20km/h bo tak taniej…

Jedno kółko za drugim. Stoi sobie ławeczka (jedyna) na niej siedzą staruszki. Wcześniej obok ławeczki zostawiłam moje cywilne buty, takie starte, że jak ktoś weźmie to żal nie będzie. Nie chcę chodzić w moich ślicznych Shminakach po schodach na klatce schodowej: po pierwsze to niszczy zaczepy a po drugie zabić się można bo tak ślisko i łatwo się potknąć. Dlatego mam buty na zmianę, tak w reklamówce, jak kiedyś na WF. Reklamówka przy ławce, na ławce siadają staruszki. Kończę trening. Wypinam buty, ale tak jeszcze ze dwa razy chcę popedałować żeby bliżej podjechać. Zatrzymuje się i… prawy but mi się wpiął a ja tego nie poczułam i lecę. Twardo. Palec krwawi, swoją drogą nie mam pojęcia o co mogłam go rozwalić. Zaczynam zbierać siebie i rower. Oglądać czy nic się… rowerowi nie stało. Panie staruszki podchodzą i się zaczyna. Czy nic się nie stało? – miłe, że pytają, odpowiadam, że właśnie sprawdzam rower. A potem słyszę: bo pani tak pędzi, bo tak musiało się skończyć, bo po co tak szybko…. Grzecznie nie odpowiadam. Czyli są efekty treningu na trenażerze – widać, że szybko jeżdżę!!!! Rower w całości, kolano rozwalone, ale niegroźnie. Dobrze, że jeszcze w sukienkach z gołymi nogami nie chodzę…


1:0 dla asfaltu! I wolałabym na takim wyniku poprzestać…

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa