Paleo na "poziomie 511" i pobiegowe śniadanie
Góra Birów i biegacze fot. Jarek |
Szalony weekend! Przyjechaliśmy w nocy więc widziałam tylko, że długo
pod górkę wjeżdżaliśmy. Pobudka. 8.00 (moja miłość do punktualności)
przychodzi trener Wojtek z pierwszymi
zawodnikami. Chwilę później jesteśmy w komplecie. Ruszamy. Najpierw rundka
wokół hotelu. Brzmi banalnie ale oznacza to zbieg, podbieg i czynność
powtórzyć. Poziom 511 to super baza dla biegaczy, mają swoją trasę biegową,
wypróbuję jutro, bo dziś dołączyłam do Grupy Paleo. Myślałam, że to paleontolodzy a
to zjadacze surowych, nieprzetworzonych rzeczy. Nazwa od diety a nie skał!
Po
rozgrzewce w biegu, rozgrzewka przed hotelem. Ciekawa jestem czy ktoś się nam
przyglądał – grupka ludzi znika za hotelem by za 15 minut z językami na brodach
pojawić się pod i robić pajacyki czy inne podskoki. Jak już się dogrzaliśmy to
zaczął się właściwy trening.
Poprosiłam trenera i koordynatora grupy Jarka, o to by trasa była widokowa. Tutaj w jurze o to nie trudno. Jak wiadomo widoki
najlepsze są jak się wbiegnie na szczyt. Proszę bardzo góra Birów (461 m
n.p.m.) trzeba zbiec z hotelu (511 m n.p.m.) by móc wbiec. Potem były wąwozy,
piach, pola, był i bocian, którego nie zauważyłam pochłonięta robieniem
filmiku. Tak, tak śmigałam z GoPRO. I tak zleciały dwie godziny.
Góra Birów fot. D.Szymborska |
Porządny trening. Bardzo się cieszyłam, że mogłam pobiegać z tymi co
znają teren, samemu w życiu nie wspinałabym się po klamrach, biegała po
ścieżkach, które wyglądają tak bardzo leśnie, że chyba bym na nie nie zbiegła.
Było super.
Tabliczka wyjaśnia co i jak fot. D.Szymborska |
W hotelu miła niespodzianka – woda i ręczniczki dla biegaczy. Niby nie
dużo, ale uwielbiam takie traktowanie. Pierwszy raz tak było w Barcelonie,
potem w Berlinie. Pamiętam, że w Berlinie oburzałam się, że tam było „to”
nazwane stacją dla joggerów, tutaj „stanowisko biegacza”, tak jak powinno być!
Potem śniadanie. Nie żadna owsianka, tylko jajecznica i gotowane
warzywa. Do tego sok, kawa – oj chciało mi się pić.
Pyszna jajecznica i warzywa fot. D.Szymborska |
Nie uważam, żeby bieganie na czczo było zdrowe, ale nie miałam siły
wstawać jeszcze wcześniej by zjeść śniadanie. A tak, ze świadomością, że
spaliłam 872 kcal spokojnie zjadłam śniadanie.
O treningu na basenie to napiszę jak odpocznę trochę bo w tak zwanym
między czasie był tor saneczkowy…
Komentarze
Prześlij komentarz