Pierwsze i drugie śniadanie biegacza i trening oczywiście
Pierwsze zdjęcie drugiego śniadania fot. D.Szymborska |
Niedziela – trening KGB (Koleżeńskiej Grupy Biegowej). Miałam dziś
ochotę na duże śniadanie z frankfurterkami, jajkiem na twardo, małosolnymi
ogórkami. Pomysł świetny tyle, że po czymś takim biegać się nie da. Bo leży w
żołądku bo za ciężko strawne. A ja dalej, mam ochotę siedzieć przy stole w
niedzielę i jeść duże śniadanie. Nie odpuszczam. I co? Można, wszystko można
tylko trzeba trochę pomyśleć jak to zorganizować. Śniadanie zjadłam o 7 rano!
Ha! I co? O 10 dobrze mi się biegało.
Pierwsze zdjęcie pierwszego śniadania fot. D.Szymborska |
Dziś spokojny trening, dużo rozciągania
KGB mocno okrojone z powodu majówek, wyjazdów. Jednak nie ma to tamto, mamy
cele biegowe to treningi MUSZĄ być! W lesie pięknie. Dziś w Kabackim były też
wyścigi. My już po treningu a ludzie się ganiają. Miło tak popatrzeć wiedząc,
że już swoje na dziś wybiegane.
Oni się gonią a my już po treningu - fajnie fot. D.Szymborska |
A po treningu drugie śniadanie. Sałatka owocowa. To zgodnie z nową
zasadą – po kursie dietetyki sportowej bardziej dbam o to by CODZIENNIE jeść
owoce. Jeden to minimum. A tutaj prosta mieszanka i tak pysznie – winogrona,
banan i śliwka.
Dobra niedziela! I o to chodzi....
Też tak mam, jak się na coś uprę to zjem to mimo wszystko!:)
OdpowiedzUsuń