Mercato w Gdańsku – wystawna restauracja w rozsądnej cenie
Żółtko fot. D.Szymborska |
Dalej twardo trzymam się tego, że będąc nad morzem trzeba jeść „ibkę”.
W smażalniach już byłam. Smacznie, ryby dobre. Obsługa była albo jej nie było,
pachniało olejem i wcale tanio nie było. Kilogram karguleny 158 PLN (zjadłam
porcję za 36 PLN), frytki 6, surówki od 7 do 12
PLN. Nie mogę narzekać, brzuch
mnie nie bolał. Morze szumiało a ja jadłam świeżą rybę.
Lubię eleganckie restauracje, atmosferę wyjątkowości, dania, których
nie przygotowuję na co dzień, albo takie, których zwyczajnie nie umiem zrobić.
Wycieczka do Gdańska. Zarezerwowaliśmy stolik. W Sopocie „pełne
obłożenie”, rezerwacje na lunch świąteczny trzeba było robić z dwutygodniowym
wyprzedzeniem. W Mecato byliśmy my i sześć innych osób. Obsługa – pełen
profesjonalizm. Miło, elegancko i bardzo smacznie. Na szczęście wystrój na tyle
niezobowiązujący, że nie musiałam się martwić tym, że nie wzięłam sukienki i
butów na obcasie (swoją drogą nie wiem jak moje zmęczone uda by to zniosły, bo
rower i bieganie dały mi się we znaki na dzisiejszych treningach).
Kelner serwuje dania w białych rękawiczkach, niezależnie od tego czy są
na gorących talerzach czy nie. Najpierw pieczywo, masło pod metalową kopułką.
Dalej czekadełko – jajko przyrządzone w 72 stopniach. Dokładnie tak jak na
kursie Harvard'a, wtedy żółtko jest plastyczne. Podane na zimno z chipsami
ziemniaczanymi. Super. Potem zamówiona zupa.
Wyborny żurek z jajkiem i białą kiełbasą. Na drugie, „ibka” zgodnie z moim założeniem, nad morzem jem ryby. Troć wędrowna z purre z pietruszki i chipsami z ziemniaka. Do tego kilka listków nasturcji. Wybornie.
Chleb i masło fot. D.Szymborska |
Żurek fot. D.Szymborska |
Troć fot. D.Szymborska |
To był naprawdę dobry obiad. Nie pachniało smażonym olejem, było
elegancko, a różnica w cenie…. 30 PLN drożej niż w smażalni. Nie zdawałam sobie
sprawy, że „ibka” nad morzem jest tak droga. I co? Jestem pewna, że jak będę znowu
w Gdańsku to znów odwiedzę Mercato. Jedyne co mnie zmartwiło to, to, że w szef
kuchni uwielbia podroby i ciężko było wybrać coś co nie miało dodatku pasztetu,
ozorków itp. To nie dla mnie. Wiem, jak dobra dla zdrowia jest wątróbka ale…no
cóż nie przełknę….
Komentarze
Prześlij komentarz