French Wine Discoveries 2014
Notatki fot. D.Szymborska |
Już po degustacji. French Wine Discoveries to miłe, coroczne wydarzenie
w winnym kalendarzu. Spokojne, czasem może lekko nudnawe ale profesjonalnie
zorganizowane, bez tłumu ludzi, którzy przyszli się napić.
Niestety niektóre degustacje zmieniają się w darmowy bar. Nie lubię
tego. Miałam naprawdę mało czasu, trzeba było wybierać. Jak to w przypadku win
francuskich bywa, wybór był z tych oczywistych – CHAMPAGNE. Bezapelacyjnie
rejon Francji, który uwielbiam, a wina wypluwam z ukłuciem w sercu. Dziś bolało mnie bardzo…kilka kieliszków było wybitnych.
Czasu starczyło mi na odwiedzenie trzech stoisk. Będzie
niechronologicznie za to zgodnie z katalogiem degustacji.
Champagne Lecrec Briant
Trzy szampany i jeden różowy. Brut z ośmioma grami cukru był smacznym
konfiturowym szampanem. Brut Milesime 2006 – rocznikowe cacko, wino
strukturalnie ciekawe, eleganckie. Żeby móc porównywać ceny pytałam o to ile
francuz zapłaci w sklepie za danego szampana. Pierwszy kosztuje 25E, drugi
bliżej 30. Les Chevres Pierreuses – Premier Cru de Cumires ma tylko cztery
gramy cukru. Jaśminowy szampan to jest coś!
Winnica ma zaledwie osiem hektarów, z kolejnych 12 skupuje winogrona,
wszystko bio. Efekt naprawdę zjawiskowe szampany, eleganckie, długie, bardzo
wytrawne. Ciekawa jestem czy wina o tak dużej kwasowości będą się dobrze
sprzedawać w Polsce? Mam nadzieję, że się przekonam a cena będzie bliższa
bezpośredniemu przeliczeniu z Euro na Złotówki, a nie dopisaniem zera jak to
czasem ma miejsce w przypadku win francuskich.
Champagne Gremillet
Jeżeli miałabym wybrać szampan stołowy to tutaj właśnie na taki
trafiłam. Pomimo cen od 18 do 23 Euro, te proste szampany były smaczne i więcej
o nich powiedzieć nie mogę. Próbowałam Brut Selection (70% Pinot Noir, 30%
Chardonnay) który miał aż 10g cukru, Brut Nature Zero dosagne (pół na pół Pinot
Noir z Chardonnay) był podobnie dobrze gazowanym szampanem bez wyrazu.
Champagne Devaux
Blanc de Noirs (za 38 Euro) był naprawdę pyszny, bardzo wytrawny, super
elegancki. Takie poziomi od Vuitton’a. Nic tylko włożyć do wielkiej torby z
jasno brązowym paskiem. Zaledwie 2 gramy cukru, pysznie i z klasą. Grand
Reserve, też smacznie a Cuvee D i Ulrta D po prostu elegancko.
Tyle i tylko tyle. Więcej nie zdążyłam spróbować. Im więcej chodzę na
degustację tym bardziej wybredna się robię. Nie przepadam za degustacjami
dobrych win stołowych. Nawet jak są dobre to są stołowe, zależy mi na nowych
smakach, zapach, kompozycjach. Szukam win innych, eleganckich i ciekawych. Z
szampanami jest inaczej. Nie umiem obok nich przejść obojętnie. Uwielbiam
bąbelki, choć jestem w stosunku do nich coraz bardziej wymagająca.
Komentarze
Prześlij komentarz