Bieganie po tartanie i śniadanie na trawie
Agrykola fot. D.Szymborska |
Jakie piękny dzień! Chłodno, słonecznie. Cudowny do biegania. Uśmiech
od ucha do ucha. Wystarczy zrobić dobry trening i humor dopisuje. Zganiana
jestem okrutnie ale bardzo zadowolona. Dziś czterysetki miałam rozpisane w
planie. Taki trening ciężko zrobić „w terenie”. Owszem mam pomierzone różne
odległości – pomiędzy latarniami, swoje „kółeczko” na Wyścigach, wiem ile jest
„do mostku”, „do pomnika”, ile metrów ma który podbieg na „moją górkę”, jednak
400m najlepiej biega się na stadionie. Dla mnie oznacza to wycieczkę na
Agrykolę. Nie przepadam za bieganiem po bieżni bo takie robienie kółek wydaje
mi się zwyczajnie nudne. Nigdy nie startowałam w zawodach na 3000, 5000 a tym
bardziej 10000m. Jak pomyślę, ile tych kółek trzeba zrobić to już w głowie mi
się kręci.
Dziś miałam przykazane, żeby zmieniać kierunek biegu po każdym kółku,
to po to żeby równo obciążać biodra. Trener mówi, zawodnik robi.
Było szybko i radośnie. Tak, dziś biegało mi się po prostu dobrze. 6.5
stopnia, słońce. Idealne warunki. Na szczęście kałuże na Agrykoli wyschły. Na
bieżni pustki, chwilę krążył znajomy trener z bardzo początkującym zawodnikiem,
potem na okrążenie pojawiali się biegacze z Łazienek. Stadion był mój! I tak
sobie krążyła w całkiem przyzwoitym tempie, z uśmiechem. Rano przed treningiem
zjadłam banana i wypiłam kawę. Pewno, że mogło być bardziej zdrowo i mądrzej,
ale to było w lodówce a kawy mój organizm potrzebował żeby się dobudzić, to po
pierwsze, po drugie zwyczajnie uwielbiam rano pić kawę. Żeby zwiększyć swoją
motywację w bagażniku auta czekały….KANAPKI. Z bajgla z odrobiną masła, wędliną
i ogórkiem małosolnym. Po treningu smakowały rewelacyjnie. Po udanym treningu
wszystko smakuje rewelacyjnie, ale im coś jest lepsze tym stopień
rewelacyjności jest większy.
Zwyczajnie lubię się cieszyć z udanych treningów, takich jak dzisiaj.
Ciekawa jestem czy jutro będę miała siłę na basenie bo jak to się mówi, dziś
były mocne akcenty!
Pół bajgla i domowy izotonik w bidonie fot. D.Szymborska |
Plan zrealizowany, poniżej 4'/km fot. D.Szymborska |
Zazdroszczę możliwości biegania na tartanie, ja takiej nie mam:(
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo mi się podoba nowy szablon bloga.Pozdrawiam:)
Nie ma co narzekać, stadion dostępny, a że kałuże się zdarzają to bywa….
UsuńCo to za model Timexa?
OdpowiedzUsuńRun Trainer 2.0 - recenzja była tutaj: http://oneginetatopa.blogspot.com/2013/06/timex-run-trainer-20-recenzja-i.html
Usuń